Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Rodman z miasteczka Tulce. Mam przejechane 53739.44 kilometrów w tym 12333.64 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.28 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Rodman.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2012

Dystans całkowity:717.94 km (w terenie 56.50 km; 7.87%)
Czas w ruchu:27:44
Średnia prędkość:25.89 km/h
Maksymalna prędkość:70.29 km/h
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:55.23 km i 2h 08m
Więcej statystyk
  • DST 20.00km
  • Teren 20.00km
  • Czas 01:25
  • VAVG 14.12km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Osowa DH

Piątek, 30 marca 2012 · dodano: 30.03.2012 | Komentarze 1

Celem oswajania drobnych zmian w geometrii ;-)
Najpierw kilka km po XC w Puszczykowie.
Brak czytelnego szlaku więc przeflancowywuję się na Osową, która jest znacznie ciekawsza, prostsza, bardziej przejezdna i fajniejsza podjazdowo".
Wolałbym na Dziewiczą, ale przeprawa w piątek przez miasto do domu to strata czasu.
Jakieś tam minimum stykło.
W niedzielę XC Gniezno.
Mam nadzieję, że będzie fatalna pogoda i mało osób przyjedzie ...


Kategoria Outdoor


  • DST 42.50km
  • Teren 1.00km
  • Czas 02:07
  • VAVG 20.08km/h
  • VMAX 65.00km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

XXI

Środa, 28 marca 2012 · dodano: 28.03.2012 | Komentarze 2

XXI Osowa G. asfaltem, wiatr pod górkę ;-)


Kategoria Outdoor


  • DST 35.00km
  • Teren 35.00km
  • Czas 01:30
  • VAVG 23.33km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tulce - teren.

Wtorek, 27 marca 2012 · dodano: 27.03.2012 | Komentarze 0

ale nuda ... :-/
teren dobry jest na rozjazd, krzaczki, wykopki, piach ..


Kategoria Outdoor


  • DST 63.50km
  • Czas 02:12
  • VAVG 28.86km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Biskupice.

Sobota, 24 marca 2012 · dodano: 24.03.2012 | Komentarze 0

Szło słabo, przeziębiłem się w tych delegacjach ;<
Biskupice są jednak płaskie, wszystko z blatu.


Kategoria Outdoor


  • DST 52.50km
  • Czas 01:48
  • VAVG 29.17km/h
  • VMAX 54.00km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Murowana Szosina.

Piątek, 23 marca 2012 · dodano: 23.03.2012 | Komentarze 0

Oborniki - Murowana Obwodnica, tam kilka delikatnych podjazdów i z powrotem.
Na krótko to mi zimno jest ;(

Tym razem znalazł się jeden idiota za kółkiem, który wyprzedzał na wąskiej drodze na 3-ciego.
Urwałbym łeb i naszczał do szyi.


Kategoria Outdoor


  • DST 38.00km
  • Czas 01:31
  • VAVG 25.05km/h
  • VMAX 55.00km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kłos - Koszalin.

Czwartek, 22 marca 2012 · dodano: 22.03.2012 | Komentarze 1

Po robocie wyskoczyłem pod Chełmską Górę.
Od Kłosa całkiem fajny 3-4 km długi, łagodny podjazd, który przy odpowiednim przełożeniu nieźle trzyma ;-).
Pomęczyłem trochę z jednej i z drugiej strony.

Wracając już samochodem byłem pod wrażeniem falowania terenu Koszalin-Tychowo-Połczyn Zdrój-Czaplinek.
Trzeba to kiedyś "obalić", bo tereny piękne ...


Kategoria Outdoor


  • DST 30.00km
  • Teren 0.50km
  • Czas 01:12
  • VAVG 25.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sunrise.

Czwartek, 22 marca 2012 · dodano: 22.03.2012 | Komentarze 1

Nici wyszły z wczorajszego wieczornego kręcenia.
Przyłożyłem głowę i mewy mnie uśpiły.
Z rana za to rześki i dziarski - szybki wyskok na pustą promenadkę w stronę Sianożętów.

Kołobrzeg puściutki.
To lubię ;-)

Było tylko trochę zimno.
Ale przynajmniej zobaczyłem jak wygląda morze.
Nie zmieniło się.

Trochę orają plażę buldożerami, więc pyknąłem małą mini sekcję XC nieasfaltową !

W powrocie zimny wiatr zachodni.


Kategoria Outdoor


  • DST 11.00km
  • Czas 00:30
  • VAVG 22.00km/h
  • VMAX 44.00km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jesionowa 14% (!)

Czwartek, 22 marca 2012 · dodano: 22.03.2012 | Komentarze 1

Mała rozjazdówka w drodze powrotnej "z daleka".

Pomimo setek esemesów nie udało się wyciągnąć Koksia na "jego" ulicę.
Pokręciłem się trochę z góry na dół.
Na koniec deser - czasówka od Apteki (po nawrocie) na wysokości napisu APTEKA ;-) do znaku z nazwą ulicy "Sosnowa":
- przedostatni - 1:55
- ostatni - 1:50

;-))
Jak znam życie Koksiu jutro będzie testował w ile on podjedzie, hehehe ;-)
Może next time uda się poskromić Jesionową 15x wspólnie ;-P ...


Kategoria Outdoor


  • DST 22.00km
  • Czas 00:48
  • VAVG 27.50km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

BBB.

Niedziela, 18 marca 2012 · dodano: 18.03.2012 | Komentarze 3

Rozjazdówka ścieżką Krzesinowo-Starołęcką po furkę, którą zostawiłem na wczorajszych baletach do 4.00 w BBB.

Po drodze udało mi się pozdrowić Wojtasa, bo reszta ekipy była schowana za jego tylnym kołem ;-P
Normalnie szedł jak Spartakus
(swoją drogą nieładnie Włosi komentują wyścigi, dużo brzydkich słów używają ... ;-))]


Kategoria Outdoor


  • DST 202.44km
  • Czas 07:05
  • VAVG 28.58km/h
  • VMAX 70.29km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tour de Swiss Żerkovia.

Sobota, 17 marca 2012 · dodano: 17.03.2012 | Komentarze 6

łatwo nie było, a nawet dość trudno ;-)
a teraz spieszę się na imprezę .. chociaż wolałbym leżeć w domu, aż do jutra ;-P

*Impreza udana ;-))

Od rana mi te 2-paczki chodzą po głowie.
Warunki idealne: sam w domu ;-P !
Trochę późny wyjazd - pewnie nie "styknie" - zobaczy się na trasie.
Pogoda idealna, pełne słońce, skromny zefirek.
Środa Wlkp.
Do Miłosławia momentami przedziury, trzeba zwolnić a nawet momentami kluczyć.
I tak się poprawiło.

Na granicy prusko-rosyjskiej przed Pyzdrami mała przerwa edukacyjno-posiłkowa.

Poczytawszy o dochodowym szmuglowaniu za czasów zaborów spożyłem 2 batony i w drogę na "podjazd dnia".
Kicham jak najęty. Znowu jakieś zielsko / drzewo zaczyna pylić.
Ruchliwa droga, nawet trudno się tam włączyć do ruchu.
No i nie ma kosza na śmieci.

Zamiast do Śmiełowa odbijam na Przybysław. Dzięki temu będzie też dość sztywny (jak na Wlkp.) podjazd w Raszewach.
Piękny widok.
16 barów niesie mnie trochę pod wiatr (po 8 w każdym kole ;-P).
Droga z daleka tonie w gołych jeszcze koronach drzew - nie widać końca.
Im bliżej tym bardziej się spłaszcza ta perspektywa.
Próbuję ataku a'la Joaquim Rodriguez.
Trochę się przeliczyłem i spuszczam z blacika przed końcem sapiąc jak parowóz.
Raszewy w dół. Jakaś jaskrawo zielona koszulka przede mną.
Czyżby znowu Liquigaz ?
Zaczynam dochodzić, chociaż nie bez wysiłku.
Sklejam na początku podjazdu pod "Łysą" ale nie wyprzedzam, bo tak trochę bez sensu się ścigać. Okazuje się, że to jakiś zawodnik z UKS Trójka Jarocin.
Góral na szosowych łysych laczkach.
W Żerkowie -narka !
Stwierdziłem, że chętnie odwiedzę "kolegów spod sklepu" w Bieździadowie.
Była nowa ekipa, równie "klimatyczna" i swojska ;-)
Wycenili mój rower na kilka klocków - idealnie ;-P
W sklepie brak Karmi, uczuliłem Panią, żeby jednak następnym razem coś było z tej ulubionej serii.
Spróbowałem Lecha Free. Może być. W ostateczności.
Ponieważ nie dorobili jeszcze asfaltu w Bieździadowie wracam do Żerkowa.
Setka powoli pęka.
Zjazd do Śmiełowa >65 km/h. Chociaż nie do końca jest bezpieczne jak pod koniec z bocznej drogi może wyjechać traktor z pługiem.
Czujność zawsze. Tym razem znowu gładko.
Wracam, ale ... odbijam jeszcze raz na Raszewy a później na Kredków - piękny asfalcik !
Tym razem biorę Żerków od wschodu, kilka km przed zaliczając kilkaset metrów zmarszczkę.
Raszewy - zjazd - znowu podjazd pod Łysą tym razem samotnie.
W Żerkowie pod Kościół, Raszewy (po raz któryś ;-P), sztywny zjazd w kierunku na Przybysław - biję rekord prędkości.
Teraz to już pilnie trzeba wracać, bo nie wziąłem bocialary.
Liczę w myślach kaemy, trzeba będzie coś "dorobić" przed Tulcami, a może po prostu dojechać bez patrzenia na licznik ?
Od 140 km luzuję nogę, "delikatny kryzys".
Końcówka to już delektowanie się zachodem słońca i ... ból dojeżdżania ;-)
Ale ponoć kolarz musi być wytrzymały na ból.
Zresztą do domu jakoś muszę dojechać ;-)
Po drodze w Topoli obserwuję jak kaleczą piłkę nożną na boisku.
Masakra. Na stojąco, zero techniki, żal patrzeć ..
W Krerowie odpalają dzwony na cześć mojego przyjazdu ;-)
Krzyżowniki - traktor z siewnikiem eskortuje mnie kilkaset metrów i Pan macha mi elegancko, że będzie skręcał i mogę go wyprzedzać.
Normalnie kulturka ;-)
Trzeba jeszcze pogadać z traktorzystami, żeby utrzymywali prędkość tak pod 40 ;-)
Jeszcze tylko mała "odbitka" do Nagradowic, żeby 2 paczki pękły.
W Tulcach jakaś rodzinka pozdrawiam mnie dzwonkiem" a Proboszcz wali w dzwony :D !
Nie spodziewałem się aż takiej fety ale w sumie zasłużyłem ;-P

Ze zmęczenia nie bardzo chce mi się jeść, stopy bolą, d* nawet nie tak bardzo.
Bardzo fajny rowerowy dzień "tylko dla mnie" ;-)
Jutro Rodzinka w komplecie, więc raczej nie ma szans na endurance".
Weekend nie zakończony ale już teraz bardzo udany ;-)


Kategoria Outdoor