Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Rodman z miasteczka Tulce. Mam przejechane 53739.44 kilometrów w tym 12333.64 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.28 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Rodman.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2011

Dystans całkowity:411.72 km (w terenie 12.30 km; 2.99%)
Czas w ruchu:17:35
Średnia prędkość:23.42 km/h
Maksymalna prędkość:53.32 km/h
Liczba aktywności:6
Średnio na aktywność:68.62 km i 2h 55m
Więcej statystyk
  • DST 55.60km
  • Czas 02:04
  • VAVG 26.90km/h
  • VMAX 53.32km/h
  • Temperatura -2.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Yebana zima ...

Niedziela, 27 lutego 2011 · dodano: 27.02.2011 | Komentarze 2


Kategoria Outdoor


  • DST 34.00km
  • Czas 01:20
  • VAVG 25.50km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • Temperatura -2.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

4ZA Amigo !!!

Środa, 16 lutego 2011 · dodano: 17.02.2011 | Komentarze 16

4ZA T38 - to będą moje nowe/używane karbonowe kółka do szoski.
Jak zwykle zakup impulsowy.
Jak zawsze niedrogo i wyjątkowo tanio.

Teraz jeszcze oczekiwanie na kilka klamotów i szoszon będzie wstępnie przeprojektowany poniżej 8-śmiu kilo :-))


Kategoria Outdoor


  • DST 103.57km
  • Czas 04:03
  • VAVG 25.57km/h
  • VMAX 41.00km/h
  • Temperatura -1.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

A jednak szkło !

Niedziela, 13 lutego 2011 · dodano: 13.02.2011 | Komentarze 8

Ostatnio nie dobiłem dętki.
Znalazłem szkło w oponie, dlatego były 2 laczki - po ciemku nie zmacałem ;(

Cierpiałem dziś, kiedy delikatne słoneczko podgrzewało asfalt, a ja nie miałem możliwości wyruszyć :/

Wreszcie zapadł zmierzch, blady księżyc wszedł na niebo, wilkołaki zaczęły swoje przemiany. Zapodałem jedną warstwę "na zapas" - w sam raz, 2 zielone akumulatorki i w drogę.

Za sugestią półkrwi Szoszona Klosia zmacałem wschodnie rewiry dobrze znanych mi za dnia asfaltów z pewnymi modyfikacjami. Opłacało się.
Oprócz kilku trudniejszych odcinków (dziury, piaski) asfalcik jak stół.
Będzie to traska na wiatry północno-wschodnie.

Gowarzewo, Siekierki, Klony, Gułtowy, Giecz, Nekla, Targowa Górka, jak dojechałem do drogi po której fruwały TIR-y - zawróciłem.

Na koniec manewr Szalonego Iwana (Hunting on Red October) ;> żeby dorżnąć setkę, przy okazji dorżnąłem też siebie, bo zamiast chill-out'u 36 km/h z wiatrem w plecy musiałem popychać 19 km/h pod wiatr 7 km w tę" i łykac 4x wiadukty na A2.

Aha, wiało i było zimno, najbardziej w paluchy ..

Jak ktoś wie jak się ładnie wkleja te mapy pojedynczo i bez "śmieci" to proszę o poradę jak to zrobić ??!!
***poniżej przybliżona mapka, bo na wysokości Chwalibogowa (?!) zawróciłem, nie jechałem przez Środę Wlkp.; widać potencjał odbicia na południe lub przebitki pod Mount Ventoix w Żerkowie ;-P


Kategoria Outdoor


  • DST 49.32km
  • Teren 12.30km
  • Czas 03:06
  • VAVG 15.91km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przełaje :/

Piątek, 11 lutego 2011 · dodano: 12.02.2011 | Komentarze 3

Zupełnie nie chciało mi się wychodzić z chaty, a tym bardziej na rower.
Jednak moja Małżonka podniosła mi w sposób niekontrolowany adrenalinkę na tyle, żeby się błyskawicznie zebrać, ubrać i pierdalnąć drzwiami.

Niemiłe zaskoczenie przy dojeździe do Malty, opona tylna bije.
Jestem sprytny, mam zapas :-)
Staranna wymiana i ... na pewno ręczną pompką nie dobiłem do 9 barów.

Zaczęło delikatnie pizgać, miałem to w dupie.
Ciekawe, nowe odczucie kiedy kryształki śniegu z deszczem tną twarz.

37 km i znowu bicie tylnego koła.
No to jestem w dupie, niestety zimnej i wilgotnej.
W świetle latarni zaobserwowałem wysączanie się powietrza po bokach, więc opona cała, tylko dętka gdzieś w środku strzeliła.

Żeby nie zastygnąć, ruszyłem z bucika oszczędzając espedy.
W ten sposób zaliczyłem sobie kilkunastokilometrowy przełaj.

Dlatego lepiej teraz jeździć góralem, jest mniej przebijalny i bardziej odporny na dobicie :-D


Kategoria Outdoor


  • DST 87.23km
  • Czas 03:32
  • VAVG 24.69km/h
  • VMAX 48.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mr Vredestein & Dr.Dobermann

Czwartek, 10 lutego 2011 · dodano: 10.02.2011 | Komentarze 1

Karol (mój Kolega Szosowiec) dał cynka, że ma oponki NIEBIESKIE lekko używane Reynoldsy Vredesteiny i jakiś carbonowy koszyk Bianchi. Ni przypiął ni przyłatał do mojej F1.Rbx ;-) , ale ... Moje Miśki Kryliony są/były już pocięte, dziurawe, uszkodzone w wielu miejscach, proszą się o dziurę w dętce, więc po dokładnych oględzinach zdecydowałem się na zakup i montaż u niego w garażu na WILD'zie.

Koszyczek okazał się rarytasem gdyż Karol przerył net od USA do Singapuru i nie udało mu się zdobyć drugiego carbonowego Dr-a Dobermann'a za rozsądną cenę.
Więc się też skusiłem. Za 5 dyszek ;P

Gratis dostałem podkładkę i likwidację luzów na sterach, których nie mogłem wcześniej zlikwidować.

Dostałem za to zjebkę za ... nakrętki na wentylkach, to nie przystoi w "zawodowym peletonie mastersów" hehehe ;-)) Oczywiście posłusznie usunąłem.

Pogadalimy, kobznęli na swoich maszynkach po garażu (trzeba przyznać, że kilo lżejsze jego Bianchi z 38 mm stożkowymi carbonowymi kółkami prezentowało i czuło się super) i poleciałem dokręcać kółka nad Maltą.

Jedyny plus jazdy po mieście to czyste ulice bez paprochów.
Na światłach można dokładnie ostygnąć ...... Wcześniej w samochodzie mnie to tak nie irytowało, ale na bajku jest inaczej :F go!go!go!
Rowerzystów oczywiście mają w dupie - na ścieżkach pełno piachu, kamyczków i paprochów. No i do tego te je**** dziury ... Dwie zaliczyłem, oponki nabite do 9 barów wytrzymały.

Nad Maltą full paprochów, pieszych, biegaczy (nie zawsze widocznych) i 2 bajkerów, ale tylko "przejazdem".

Nie ma to jak sobie podnieść morale jadąc szybką, skoczną maszynką.
Bardzo fajna odmiana po góralu :-) mmmmmm ,, i ta lekkość depnięcia ... miodzio!


Kategoria Outdoor


  • DST 82.00km
  • Czas 03:30
  • VAVG 23.43km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Malta

Wtorek, 8 lutego 2011 · dodano: 08.02.2011 | Komentarze 1

Najpierw z Młodym po Tulcach, później samotnie starą ścieżką nad Maltańskie.
Przykro to stwierdzić ale jestem cienki jak naleśnik.
Cóż, ten sezon wyścigowy będzie wybitnie rozrywkowy ;))

Bocialara spisała się jak zwykle na medal. O dziwo, nie musiałem zmieniać akumulatorka w czasie jazdy, tryb eco~ wystarczył w zupełności do siania paniki wśród pieszych ;>


Kategoria Outdoor