Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Rodman z miasteczka Tulce. Mam przejechane 53739.44 kilometrów w tym 12333.64 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.28 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 58159 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Rodman.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 55.00km
  • Teren 55.00km
  • Czas 02:20
  • VAVG 23.57km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

III Leśne Kryterium w Trzebani.

Niedziela, 14 kwietnia 2013 · dodano: 14.04.2013 | Komentarze 16

Jadę z Szymonem. Jasiu niby katar więc decyzja (nie obeszło się bez spinek), że właśnie tak jedziemy.
Tradycyjna kolejka po numerki.
Młody startuje pierwszy, chyba jest najmłodszy na dystansie Junior".
Mówił, że robił" sporo kolesi na podjazdach ~ hehe, moja krew ;-)
W końcu wczoraj trenowaliśmy używanie młynka.
Waży w sumie 2x więcej niż rower, jakieś 29 kilo ;-P
[dzięki temu w karate łapie się na "kumite indywidualne w kat. do 30 kg ;-P", gdzie ostatnio wygrał w Kostrzynie prawdziwy pucharek :-D]

Dziś dojechał tuż za pudłem zostawiając z tyłu kilku starszych zawodników i zawodniczek (strata do pudła ok. 30 sek), ale biorąc pod uwagę szerokość kategorii Młodzik (12-14 lat, ur. 2001-1999) wynik świetny :-)
Tym bardziej, że ma na razie lat 11, hehehe

Później wystartowała gromada Mini, okraszając zawody efektowną glebą przy przejeździe przez bramę, jeden złapał od razu laczka, innemu zaś poszła taka centra, że pomogłem mu rozpiąć V-kę i poleciał dalej na ósemce. Później nic śmiesznego się już nie działo, więc pojechaliśmy z Młodym oblookać moją pętlę.
Trochę mi Młody robił wstyd, bo objeżdżał pod górkę niektórych dorosłych "ścigantów z mini" ;-))) więc musiałem go hamować, żeby się nie zmęczyć.

Z oględzin wynikało, że będzie trochę singli, kilka ciekawych zakrętów, parę zmarszczek, kilka korzonków, łaszka piachu, szerokie dukty niczym w Zielonce, jedna kałuża (!!!), trochę jeżynowych krzaków i prawdziwe bruki na deser, nieco pod górkę ..

Zrobiło się tak ciepło, że zostałem na krótko.
Na starcie myślałem, że jestem w miarę sprytny zagadując Mateusza i stając obok niego na około 20-30 pozycji.
Takich sprytniejszych było jeszcze ze 30. Później ci z tyłu zaczęli drzeć ryło, że "na koniec" więc tamy już nie przybywało.
Ostatecznie po około pół godzinie jak już wszyscy mieli dość stania i czekania na sygnał niektórzy zaczęli jeździć przed peletonem, co spowodowało jakieś nowe tajemnicze ruchy tektoniczne "sektora", w wyniku których straciłem wcześniej zdobyty teren. Już wiedziałem, że będzie kiszka na pierwszej pętli {jak zawsze na płaskich ogórach [ten ogór był całkiem spory - aż 297 osób (!)]}

Poszedł ogień, ale z przodu. Przede mną zanim się wkliknęli w eSPeDy trochę stresu minęło. No i tradycyjnie - ławą ... Tym razem prosiłem grzecznie, żeby X se zjechał na wolniejszy prawy pas i puścił mnie lewą. Najprawdopodobniej był to jednak kierowca TIRa, bo nie zjechał (normalka na autostradzie) tylko mielił młynka skutecznie blokując tor.
Lekko się podkurwiłem i na pierwszym "singlu" (niby droga leśna ale wytrzepany i pewny tylko jeden tor - drugi tor - chuj wie co kryje pod liśćmi i jakie gałęzie zawiera) poszedłem bokiem wyprzedzając kilkanaście osób.
Następnych kilkanaście na szerszym podgórkowym wmordewindzie.
Morale poszybowało proporcjonalnie do HaeRu i zaczęła się dalsza napierdalanka.
Po pierwszym kółku zrobiło się już luźno i można było normalnie jechać.
Wisiałem ze 2 okrążenia między grupami, przed końcem 3-ciego wreszcie doszedłem stabilną grupę. Trochę odsapki i poczułem, że chłopaki nie jadą moim tempem, więc bez namysłu rzuciłem się w singla zyskując parę metrów.
Trochę ich wzięło, ale na podjazdach zostawali.
Do kolejnej grupy nie udało się dociągnąć a chłopaki musieli mnie polubić, bo ostatecznie zespawali mnie przed końcem kółka.

Szarpać czy nie ? Teraz pewnie nie puszczą. Tempo trochę skoczyło, więc wpasowałem się na 2-3 pozycji i kombinowałem co by tu dalej wykrzesać.
Na mikropodjazdach niektórzy próbowali podkręcać tempo ale nie było efektu.
Generalnie grupa jechała wolniej niż ja bym mógł, chociaż wiedziałem, że to odczucie może być złudne - na zmiany przecież nie wychodziłem.
"Obraziłem się", że skasowali moją >ucieczkę< ...
Czułem, że jak dojedziemy w tej konfiguracji finisz powinien być mój.

Atak na hopce w Trzebani © rodman

Przy kolejnych próbach mocniejszego depnięcia "czwórki" (to z Maksa;) wysyłały sygnały ostrzegawcze, że niekoniecznie będą napierdalać w razie czego 20 minutową czasówkę do mety. Podpórka przy jednym z zakrętów i "ukąszenie" w lewą łydę utwierdziły mnie, że mam już tylko jedną torpedę na ten wyścig.
Czyli została mi "finiszowa krew" (josip) ;-))
Widocznie regeneracja po środowej siłce nie nastąpiła optymalnie (a wujek Friel zawsze mawiał "trening siłowy w tygodniu startowym jest szkodliwy") - kolejna nauka reakcji własnego organizmu na zadanie treningowe.

*ta jedyna kałuża (spora twarda koleina wypełniona wodą) zaobserwowana na "objeździe" również miała swoją małą historię na ostatnim kółku - jakiś dublowany zawodnik nie mógł opanować swojego ciężkiego grata i prościutko zasraniutko się w nią wpieprzył z kvrfą na ustach ;*

Trzymałem się uczciwie 2-3 pozycji. Ciągnęli głównie Piotr K. z GPBT, Team29 i Miko ze Strefy Sportu. W połowie ostatniego kółka ożywili się Pyrcyk i LikeTeam.
Jazda na 4-5 pozycji w pociągu przed decydującą rozgrywką była taktycznym samobójstwem, chociaż z perspektywy wyników niepotrzebnie dorabiałem sobie szosową ideologię do zwykłej napierdalanki po duktach.
A być może był to po prostu instynkt, który kazał mi wpierdolić się boczkiem po gałęziach i chaszczach ponownie na 2-3 pozycję. GPBT chyba niepotrzebnie próbował atakować bardzo daleko od mety na jednej z licznych fałdek, zreszta trudno mówić w takim układzie o klasycznym ataku - po prostu pokręcił chwilę mocniej - no dziś się nie urwał .. Czy on czasami mnie nie objechał na finiszu w Michałkach i w Łopuchowie ? Jeśli tak - będzie rewanż, jeśli to nie on - i tak dla mnie będzie rewanż ~w ten sposób załatwię sobie ten niemiły odcień dawnej porażki ;-)

Końcówka zbliżała się wielkimi kołami i gdy tylko mój wewnętrzny żyroskop poczuł kilka % pod blatem bezwarunkowy odruch odpalił w aorty "finiszową krefff".
Spodziewałem się, że będą siedzieć mi na kicie ..
Nie siedzieli, odjazd był gładko skuteczny. Kilkanaście metrów - pozamiatane ;-)
Do mety jeszcze spory kawałek O_O !
Dwójki, trójki i czwórki dały radę.
Ciągnąłem po tym bruku jak szalony do końca. Ryj wykrzywiony w finiszowym grymasie.
Na tyle skutecznie, że z wewnętrzną radością zacząłem doganiać kolejną dwójkę, z której jeden się trochę bezskutecznie "stawiał" (wcześniej myślałem, że będą poza zasięgiem).
To była miazga, którą lubię ;-D
Następnym z "naszej grupki" wcisnąłem 10-11-15-18 sek, by po przekroczeniu mety zawisnąć na kierownicy.

Sajmon dzielnie mnie dopingował na każdym kółku :D Nie powiem, ale mnie to motywowało ;-)

Do pudła w M4 brakło poniżej minuty, może inne rozegranie byłoby bardziej efektywne np. jazda po równych zmianach z zachętą i mobilizacją dla całego pociągu ?! Trzeba koniecznie spróbować tej taktyki następnym razem ;-)

Dość szybki ścig: avs 28,64 km/h
_________________________
wyniki (nareszcie ?! ...):
open: 33/128
czas: 01:28:14 nr 329
(wygrywa: 01:14:03 SEBASTIAN S.)
M4: 5/22
(wygrywa 01:19:09 TOMASZ D. przed Rafałem Ł.)
----------------------------------------------
*udział wzięło 297 osób - nieźle jak na "ogóra"
**koszt imprezy:
- 50 zł wpisowe z numerkami
- 170 km, 5,55 zł/l, spalanie 8/100 ;-I


Kategoria The Race, Outdoor



Komentarze
kania76
| 19:24 wtorek, 16 kwietnia 2013 | linkuj Fajna relacja. Są emocje, Chce się czytać.
duda
| 15:52 wtorek, 16 kwietnia 2013 | linkuj aż mi się potomstwa zachciało!
josip
| 06:59 wtorek, 16 kwietnia 2013 | linkuj Jak zwykle super się czyta relację, jakbym tam był i na kole Ci siedział:)
P.S. ten zawodnik z GPBT to Piotr, nie J. ....
Jarekdrogbas
| 20:01 poniedziałek, 15 kwietnia 2013 | linkuj Gratulacje dla młodego i Ciebie za te 5m;-)
Maks
| 16:06 poniedziałek, 15 kwietnia 2013 | linkuj https://plus.google.com/photos/103982249406723104186/albums/5867058202957560817/5867058758019542434?banner=pwa
https://plus.google.com/photos/103982249406723104186/albums/5867058202957560817/5867059851295017906?banner=pwa
https://plus.google.com/photos/103982249406723104186/albums/5867058202957560817/5867075294815038354?banner=pwa - ładnie się wycieniowałeś ;)
https://plus.google.com/photos/103982249406723104186/albums/5867058202957560817/5867076284540038818?banner=pwa
Maks
| 11:52 poniedziałek, 15 kwietnia 2013 | linkuj http://strefasportu.pl/galerie/2013_04_15_trzebania_wybrane/images/IMG_1670.jpg
http://strefasportu.pl/galerie/2013_04_15_trzebania_wybrane/images/DSC02450.jpg
Maks
| 10:17 poniedziałek, 15 kwietnia 2013 | linkuj a M5 pierwszy ;)
klosiu
| 09:16 poniedziałek, 15 kwietnia 2013 | linkuj Sezon w nowej kategorii otwarty z przytupem! :)
Rodman
| 07:42 poniedziałek, 15 kwietnia 2013 | linkuj podziękował" !

w M3 byłbym ... 12/54 ":-)
josip
| 06:42 poniedziałek, 15 kwietnia 2013 | linkuj No proszę - cel top 10 w kategorii zrealizowany z nawiązką:) Gratki dla taty i dla Młodego! Jak myślisz, za ile lat Cię objedzie tak na poważnie?:)
Maks
| 21:21 niedziela, 14 kwietnia 2013 | linkuj https://www.facebook.com/photo.php?fbid=369574756485380&set=a.369574059818783.1073741829.255958361180354&type=1&theater;
Maks
| 20:55 niedziela, 14 kwietnia 2013 | linkuj Gratulacje ... ;)
Rodman
| 20:48 niedziela, 14 kwietnia 2013 | linkuj hehe, Hulaj szybszy niż błyskawica ;-) no to się wydało ... ''=P
HULAJ71
| 20:38 niedziela, 14 kwietnia 2013 | linkuj Gratulacje 5 m w kat Rodman
JoannaZygmunta
| 20:19 niedziela, 14 kwietnia 2013 | linkuj :D
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!