Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Rodman z miasteczka Tulce. Mam przejechane 53739.44 kilometrów w tym 12333.64 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.28 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 58159 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Rodman.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Outdoor

Dystans całkowity:45306.91 km (w terenie 8312.92 km; 18.35%)
Czas w ruchu:1738:42
Średnia prędkość:26.04 km/h
Maksymalna prędkość:75.00 km/h
Suma podjazdów:18190 m
Maks. tętno maksymalne:215 (117 %)
Maks. tętno średnie:155 (84 %)
Suma kalorii:106197 kcal
Liczba aktywności:963
Średnio na aktywność:47.05 km i 1h 48m
Więcej statystyk
  • DST 42.50km
  • Czas 01:31
  • VAVG 28.02km/h
  • VMAX 44.00km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Kalorie 1000kcal
  • Aktywność Jazda na rowerze

Well done baby ...

Piątek, 16 października 2009 · dodano: 16.10.2009 | Komentarze 2


+ 4 x 30" tempówki


Kategoria Outdoor


  • DST 30.00km
  • Teren 30.00km
  • Czas 01:30
  • VAVG 20.00km/h
  • VMAX 44.00km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Kalorie 900kcal
  • Aktywność Jazda na rowerze

Droga pożarowa 70.

Środa, 14 października 2009 · dodano: 14.10.2009 | Komentarze 3


Taka fajna, bo w lesie, prostopadła do kierunku dzisiejszego sztormu :>
Ubrałem "skarpety" na buty ale i tak w palce pod koniec było zimno.
Do tego rękawice narciarskie - w ręce było ok, minimalnie za grubo.
Trochę pobawiłem się na hopkach, po których następna kusiła mnie dalej i dalej ...

Regularnie ok 40-dziestej sekundy następuje "odcięcie prądu" O-O

Będzie błotko ...
Może będzie wiało, chociaż nie może tak wiać kilka dni z rzędu ?!
Możliwe, że będzie zimno ...
Czy będzie padać ? ..
Nie ma to dla mnie znaczenia :)

You rise, you fall, you’re down, then you rise again
What don’t kill ya make ya more strong!! ...


Śmieszne, ale jadę by wygrać !!! :D
Jestem nastawiony na niedzielne ściganie.

Tydzień temu było tak ... tropikalnie ... ehhh, skończyły się przyjemne warunki pogodowe ..


Kategoria Outdoor


  • DST 25.00km
  • Czas 01:00
  • VAVG 25.00km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tempówki Maltańskie a w przerwie grad ...

Wtorek, 13 października 2009 · dodano: 13.10.2009 | Komentarze 0

beznadziejna pogoda .... i to zimnisko .....


Kategoria Outdoor


  • DST 35.00km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:15
  • VAVG 28.00km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Kalorie 800kcal
  • Aktywność Jazda na rowerze

Inspekcja na Malcie.

Sobota, 10 października 2009 · dodano: 10.10.2009 | Komentarze 0

Oświetlenie słabe, jakby jakaś zbita flaszka leżała, to pewnie bym nie zauważył, od biedy można pojeździć po ciemku z jakąś lampką.
Ciepło się ubrałem i było mi ciepło.


Kategoria Outdoor


  • DST 33.00km
  • Czas 01:18
  • VAVG 25.38km/h
  • VMAX 46.00km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Kalorie 1000kcal
  • Aktywność Jazda na rowerze

Czarnków - Dębe.

Piątek, 9 października 2009 · dodano: 09.10.2009 | Komentarze 6

ciekawa ta górka tylko niestety dużo samochodów i brak miejsca dla rowerów, ogólnie 1,7 km podjazdu da się wjechać przy dobrej wentylacji płuc na przełożeniu 3(przód)/6(tył), jest 2 razy dłuższa niż Osowa Góra ale 2 razy bardziej łagodna, Osowa - twarda, sztywna, krótka (0,8 km)

zimno jak cho...a pomimo słońca ....

;)


Kategoria Outdoor


  • DST 30.00km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:30
  • VAVG 20.00km/h
  • VMAX 60.00km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Kalorie 1000kcal
  • Podjazdy 200m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Parę hopek & czasówka.

Środa, 7 października 2009 · dodano: 07.10.2009 | Komentarze 1

Kilka podjazdów a po południu czasówka na 1 okrążenie (ok. 17 km).
Czas: 31'38"3"' vs 32'02" vs 34'44"
, czyli poprawiłem się o 24 sekundy ;)
Fajne, wilgotne, tropikalne powietrze :))


Kategoria Outdoor, Records


  • DST 10.00km
  • Czas 00:30
  • VAVG 20.00km/h
  • VMAX 60.00km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Kalorie 500kcal
  • Podjazdy 200m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pożegnanie dętki.

Wtorek, 6 października 2009 · dodano: 06.10.2009 | Komentarze 2

Po wczorajszym buszowanku po jeżynach, w sumie bezmyślnym, chociaż z drugiej strony chciałem sprawdzić odporność na przebicie moich opon dygniętych nieco nad 4 bara, widok w garażu mojego bajka zainicjował szybszą wymianę tylnej opony ...
Przód - Tubeless, pomimo, że miał kilkanaście kolców mniejszych lub większych - wbitych - trzyma ciśnienie :)
Tył - z dętką - lekko sflaczał.
Powyciągałem kolce z obydwu opon ile się dało, chociaż niektórzy uważają, że lepiej nawet takie coś zostawić, zabrałem się zamiast za jazdę - za wymianę dętki i wsadzenie drugiego MK 2.2 na tył.
Pomyślałem raz jeszcze, westchnąłem ciężko, pogrzebałem w portfelu, pojechałem, kupiłem drugiego Race Kinga 2.2 Tubeless na tył ...
Poza tym,że szum jest znacznie cichszy mam odczucie lepszego toczenia, co zresztą nie powinno dziwić bo Race Kingi mają małe i w miarę gęste klocki w przeciwieństwie do grubszych i rzadszych Mountain Kingów.
Zobaczymy ile wytrzymają ;)
W każdym razie prezentują się fantastycznie ;))

.


Kategoria Outdoor


  • DST 75.00km
  • Teren 50.00km
  • Czas 04:00
  • VAVG 18.75km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Kalorie 3000kcal
  • Podjazdy 200m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Niby objazd trasy Maratonu (?!) w Suchym Lasie 18.10.

Niedziela, 4 października 2009 · dodano: 04.10.2009 | Komentarze 6

"Niby", bo udało się przejechać chyba większość trasy ...
(foto by Dotka)

Spotkanie na parkingu, Do-tka :) punktualnie, do Dun'a oczywiście ciężko się dodzwonić … Nagle nadjechał znikąd ;P Lubi nadrabiać kilometry ;>
Poszukiwanie ulicy „biura zawodów” poszło gładko, później lekko się zawieruszyliśmy w okolicach Meteorytów – silna wola na rowerze słabnie w obliczu kuszących singli i technicznych podjazdów tego terenu. Walące się drzewo około 100 m od nas znacznie przyspieszyło przedzieranie się przez krzaki, które Piter chyba uwielbia :S …

Obraliśmy mniej-więcej dobry kierunek w stronę Warty trafiając na przypuszczalną trasę przyszłego maratonu i dalej w kierunku Biedruska. W międzyczasie Dun z lubością oddawał się kilkukrotnym przejazdom przez rwącą rzekę (a raczej strumień), tak aby uchwycić na aparacie „ten jedyny niepowtarzalny moment”....

Pomimo naszych namów nie dał się przekonać do bardziej efektownego lotu w poprzek tej rzeczki ;P
Przedtem jeszcze ominęliśmy padalca na drodze, zwanego przez laików „wężem” albo potocznie „zaskrońcem” ;))) Padalec jak byk, w sumie mogłem go przełożyć na pobliską trawkę ale musiałem trzymać koło ;)
Zbytnio odbiliśmy w lewo dostając się na asfalt do Biedruska. Tam, przy orzechu włoskim, którego owoce chrupał Dun pogadaliśmy na pożegnanie z Do-tką i ruszyliśmy dalej w kierunku na Oborniki.
Ładnie wiało, więc podjazdy wychodziły jak marzenie :D
Krótki popas przy śliwkach (zarąbiście słodkich!!) na polnej drodze urozmaiciły nam muchówki, nazywane popularnie „osami”. Pociągnęły parę kwantów isotonika z bidonu Pitera zostawiając w zamian produkty przemiany materii ..
Po delikatnym błądzeniu na 3 km przed Obornikami wylądowaliśmy efektownie w środku pola.
Odkrywając nowe nieznane ścieżki najeżone kolcami akacji szczęśliwie wydostaliśmy się na fantastyczną ścieżkę dla quadów równoległą do asfaltu. Po ćwiczeniach typu „bmx” zatankowaliśmy w Biedronie po czym wskoczyliśmy na wiadukt i …. Dun zniknął.
Za kilka minut telefon, że jest przy jakimś cmentarzu …. :D …. już był w drodze na Piłę zamiast z powrotem do Poznania … Nie byłem na aż taką wyprawę przygotowany więc poczekałem i ruszyliśmy dalej jak mapa kazała ASFALTAMI do Maniewa.
W Maniewie przy Panu Jezusie - Piter „szybciutko” zmieniał dętkę. Czyli standardowo ok 20 min (?!) ;) I tak ku naszemu zdziwieniu zrobiło się kolosalnie późno …
Droga pod wiatr sprawiała mi dużo satysfakcji jednak z radością ujrzałem znajomy parking przy pływalni Octopus. Dun ruszył na pyszny obiad a ja do Tulec żeby też zrobić sobie coś pysznego …
Extra wycieczka, chociaż cel spełniony połowicznie, to jednak towarzystwo Doroty i Piotrka sprawiło wiele frajdy :))>
Miło pomykać w tak zacnym gronie – mam nadzieję, że do następnego razu w powiększonym składzie !

W chacie zaatakowały mnie brudne garnki z którymi stoczyłem pierwszą bitwę, bo wojnę musiałem przełożyć na wieczór ;P odkurzacz, zmywarka, pranie ciuszków na rower …
Zdążyłem z większością przed godziną „W” ale to nie wystarczyło, żeby uniknąć męczącego kwękania, że to .. a że tamto … a miałeś jeszcze to zrobić ….

No przecież wypoczynek na rowerze jest znacznie ważniejszy !!!

.. a ten maraton to będzie generalnie wielka lipa, aż się zastanawiam czy warto płacić 40 zł za tak beznadziejną trasę, która ma w sobie sporo asfaltów, zwykłe polne i leśne drogi, tak więc kto stanie na końcu "sektorów" na końcu stawki przyjedzie .. więcej frajdy może sprawić buszowanie po WPN-ie .

.




  • DST 22.50km
  • Czas 01:03
  • VAVG 21.43km/h
  • VMAX 63.54km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Kalorie 700kcal
  • Podjazdy 300m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Somewhere in time II

Czwartek, 1 października 2009 · dodano: 01.10.2009 | Komentarze 0

;>>


Kategoria Outdoor


  • DST 12.00km
  • Teren 1.00km
  • Czas 00:36
  • VAVG 20.00km/h
  • VMAX 62.00km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Kalorie 500kcal
  • Podjazdy 200m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Somewhere in time

Środa, 30 września 2009 · dodano: 30.09.2009 | Komentarze 0

:>


Kategoria Outdoor