Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Rodman z miasteczka Tulce. Mam przejechane 53739.44 kilometrów w tym 12333.64 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.28 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 58159 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Rodman.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 73.00km
  • Czas 02:20
  • VAVG 31.29km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kierunek Osowa Góra.

Sobota, 28 września 2013 · dodano: 28.09.2013 | Komentarze 1

Centymetr sztycy w dół i od razu lepiej. Miałem jechać na Biskupice, ale ...
... w Gowarzewie zapoznałem 2 szosowców Andrzeja i Pawła, akurat się odlewali więc dość głupi moment na rozpoczęcie rozmowy :-)
Pogadaliśmy, kilka zmian i chyba skręcili na Tulce. W każdym razie jak się obejrzałem to ich nie było, a mieli jechać na Kórnik i Rogalinek ?!
Podjazd pod Osową szeroką drogą sugeruje koniec sezonu i brak pary ;-P
Od symbolu "szlaku" na słupie do końca asfaltu 2'13", nie było motywacji żeby iść w trupa".
Wew Wiórku doszedł mnie Kuba, tym razem nie na Dwukołowej BeEmCe. Jak przycisnął nie mogłem utrzymać mu koła więc pojechałem "swoje" ;-)
kiedyś były mapki a teraz nie wiem jak to ogarnąć żeby się wyświetlały ?! :-)
Z powrotem elegancko wiatr momentami pomagał.


Kategoria Outdoor


  • DST 15.00km
  • Czas 00:30
  • VAVG 30.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

GoGoGo!

Piątek, 27 września 2013 · dodano: 27.09.2013 | Komentarze 0


Kategoria Outdoor


  • DST 74.00km
  • Teren 70.00km
  • Czas 03:40
  • VAVG 20.18km/h
  • Sprzęt ORBEA ALMA H50 29"
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

LLR Jeziorki.

Niedziela, 22 września 2013 · dodano: 22.09.2013 | Komentarze 5

Najlepsza trasa WLKP.
Prawdopodobnie najgorsza forma startowa w tym roku - końcówka to zgonik, ale finish bez sentymentów wygrany z ciągnącym ostatnie 4 km koleżką.

Straty:
- 6 min tylna przerzutka - łańcuch poza wózkiem
- 3 min zbiórka po glebce na mostku
- 4 min rozciąganie skurczy
Zjazdy banał, XC przyjemne, wiatr w oczy, podjazdy kąśliwe.
Przyjemność jazdy w terenie na 29" Za małym - spora :-]

Koszty:
- wpisowe: 50 zł
- dojazd: 30 zł
- piwo 5 zł

Dobranoc ! :-)

W: 53/11




  • DST 29.00km
  • Teren 10.00km
  • Czas 01:10
  • VAVG 24.86km/h
  • Sprzęt ORBEA ALMA H50 29"
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozrusznik.

Sobota, 21 września 2013 · dodano: 21.09.2013 | Komentarze 1

Okolice Gaju Wielkiego.
Ku zdziwieniu nowe terenowe tereny na zachód "od".
Przed Grzebieniskiem doszedłem gościa na Cannonie.
Pociągnęliśmy wspólnie do Jankowic, gdzie zapiekłem trochę na górce ;-P
Nie mogłem sobie odmówić ;-))>

Potem objazd parku w Jankowicach i powrót na luzie do Gaju.


Kategoria Outdoor


  • DST 25.50km
  • Czas 00:50
  • VAVG 30.60km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Malta.

Środa, 18 września 2013 · dodano: 18.09.2013 | Komentarze 1

Kilka kółek.


Kategoria Outdoor


  • DST 16.00km
  • Czas 00:33
  • VAVG 29.09km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na Krzyżowniki.

Wtorek, 17 września 2013 · dodano: 18.09.2013 | Komentarze 1

Sprawdzona traska na krótkie dotlenienie przed zmrokiem.
Mniej watów, spokojniejsza jazda.

Z powodów ekonomicznych muszę zawiesić projekt nowej szoski :-/
Live is brutal.


Kategoria Outdoor


  • DST 16.00km
  • Czas 00:35
  • VAVG 27.43km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na Krzyżowniki.

Poniedziałek, 16 września 2013 · dodano: 16.09.2013 | Komentarze 0

Dzisiaj płuca nie nadążały za nogami.


Kategoria Outdoor


  • DST 12.00km
  • Teren 5.00km
  • Czas 00:30
  • VAVG 24.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Grzybobranie.

Niedziela, 15 września 2013 · dodano: 15.09.2013 | Komentarze 0

Rozgrzewka przed maratonem i rozjazd po maratonie przed grzybobraniem, na którym kilka grzybów tylko znaleźliśmy - więcej było grzybiarzy ... i las niezbyt grzybny.


Kategoria Outdoor


  • DST 57.00km
  • Czas 02:24
  • VAVG 23.75km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Michałki" Wieleń.

Sobota, 14 września 2013 · dodano: 15.09.2013 | Komentarze 6

X Mistrzostwa Polski Lekarzy i Medyków 2013 w Maratonie MTB.

Ostatecznie ruszamy Młodzika Beemą, na miejscu ze spokojem mamy czas na szybkie numerki a nawet rozgrzewkę. Dziś dosiadam trudnego w jeździe lecz zaprawionego w bojach Angela na sztywnym. Wiem, że będzie bolało na sekcjach dołkowych ale jestem na to przygotowany - "jakoś przeżyję".

Formy nie spodziewałem się szczytowej, niewiele udało się pokręcić w tygodniu. Nie byłem pewien czy trzeba się bać jakiegoś jeszcze Medyka oprócz Dawida i Dudy ;-)
W pamięci mam jeszcze Suchy Las, gdzie Dawida na pierwszym kółku nie udało mi się dogonić (!) Wynik w tej rywalizacji jest więc sprawą otwartą i wszystko może się zdarzyć ..
..............
Po krótkim postoju przed szlabanem, gdzie próbuję boczkiem nabrać wysokości ruszamy szeroką ławą. Nie bardzo jest jak wyprzedzać, bo pełna szerokość drogi zajęta. Kilka nerwowych przyhamowań i wpadamy w las.
Dave skoczył przede mną ale mam go w zasięgu wzroku. Na moje płuca - idzie ostro.
Generalnie wyprzedzamy by po rozjeździe uformowała się kilkuosobowa grupa.
W którymś momencie piach jest tak duży, że rower zakopuje się i dostaję strzał w "krzyże" z twardego siodełka.
*[W niedzielę nawet lekko spuchłem w tym miejscu :/]
Grupka trochę odjeżdża, udaje się skleić. Na kolejnym piaszczystym fragmencie nieco pod górkę Dave daje z buta, szybciej niż ja jadę. Będzie kosztowało energii ...
Po rozjeździe mam jeszcze jeden odruch wymiotny. Organizm się uspokaja, stabilizuje. Zaczyna się równa robota.
Wyprzedzam konkurenta z M4 Jacka Sw. a po jakimś czasie przechodzę DavE'a.
Ciekawe czy jeszcze jacyś Medycy są przede mną ?
Z jakimś kolesiem widzę liczniejszą grupkę więc cisnę, żeby skleić.
Koleś siedzi na kole. Daję znaki - 2 ósemki - czyli zjeżdżam na prawo - na lewo - na prawo i oglądam się znacząco. Rozumie :-)
Prawie by mnie zerwał przy tym dochodzeniu.
Okazuje się, że grupa jest dość mocarna: Organizator Tomasz K., Tomasz Urbanowicz, Schondi, Jacek(?) Paszczyński i kilku innych. Większość M4 - moja kategoria. Jak by tak dojechać z nimi do mety - wszystko może się zdarzyć ...
Tempo jest rwane ale mocne.

W pewnym momencie jakiś student(?!) w stroju Medycycling szarżuje i taranuje Tomka U. - wygląda groźnie, ale nic nikomu się nie staje. Za to my stajemy, bo w tym miejscu są półmetrowe koleiny i nie ma jak ominąć.
Jest wreszcie skromny podjazd dłuższy niż 2 minuty, mocne tempo, nikt jednak znacząco nie odpada.

Dochodzą nas też Mastersi - Grzegorz N. i John Dymecky ;-))
Teraz sam się przekonuję, że koleś daje radę i ma parę.
Na tyle skutecznie, że mnie porabia na ostatnich kilometrach :>
Rozjeździł się chłop - znaczy, ŻEBY JEŹDZIĆ - TRZEBA JEŹDZIĆ !

Dave'a i Dudy na szczęście nie widać za plecami ;-)
Kiedy tak już ślina zaczynała mi kapać na pudło w M4 powstała kilkumetrowa luka w peletonie, co skrzętnie zauważył i wykorzystał a na mecie się do tego przyznał - Tomasz Ur. Byłem w tej "gorszej grupie".
Tomasz Ka. nie skleił koła i tak zostaliśmy. Miałem jednak nadzieję, że jeszcze uda się dociągnąć. Przy jeziorze po tym wizytówkowym dla Michałków piaszczystym zjeździe (a we wcześniejszych latach - podejściu) jeszcze było ok.
Kolejne dołki i korzonki skutecznie wybiły mnie z rytmu odcinając grupę.
Po jakimś czasie i Tomasz Ka. zaczął się oddalać ale osłabł.
Ja też nieco zwolniłem, żeby w razie czego odeprzeć atak zza medycznych pleców.
Łapy momentami miałem bardzo obite i cierpiałem.
Zaczęły mnie nękać skurcze, które jednak łatwo siłą woli rozjechałem ;-)

Na równiejszym terenie wszedłem już w swój rytm - doszedłem, przeszedłem Tomasza Ka. Nagle ! .......
Lekko ćmiąca się kolka w okolicach wątroby zaznaczyła bardziej swoją obecność.
Z trudem powstrzymałem się przed zatrzymaniem. Zacząłem się toczyć w okolicach 20 km/h i czekałem aż mi przejdzie.
Doczekałem się nawet Tomasza Ka. Nie odpuścił już do samego stadionu.
Na ostatnim wzniesieniu próbował nawet atakować.

FINISZ chciałem rozegrać taktycznie, nie czekać do ostatniej prostej, bo na szutrze potrafi wynieść i można bez sensu przyszlifować. Na masakrycznej końcówce polno-dołkowej tylko stracę, bo to nie mój sztywny teren.
Zdecydowałem się wejść na POLE za wszelką cenę pierwszy.
Jak ktoś jest kozak to i tak wyprzedzi na tym singlu a jak pojedzie tak samo to będę miał znacznie lepszą pozycję na stadionie.
Po drodze wyprzedziliśmy jeszcze jakąś Panią z Mini - Tomasz Ka. cały czas siedział mi na kole i nie próbował wyprzedzać - zastosowałem trochę tajną, mi tylko znaną "technikę samoistnego rozprowadzania", czyli ... no ok, zdradzę ;-P ... czyli, jedź tak szybko jak potrafisz, żeby nikt Ci nie wyskoczył (jak w peletonie) ale zachowaj trochę mocy na FINISZ.
Plan taktyczny wykonałem w 100%.
Na stadion wszedłem pierwszy, podkręciłem, wszystko po wewnętrznej, Tomasz próbuje po zewnętrznej. Ja w takim razie też podkręcam.
Na łuku - właściwie prawa fizyki rządzą - on musi mieć większą przyczepność i prędkość niż ja - kontroluję więc kątem oka co się dzieje.
Na ostatniej prostej to już idzie kadencyjny speed i ostatecznie mijam metę o ponad długość roweru wcześniej ;-)

Znowu przed Tomaszem K. - Organizatorem Michałków - 3 lata temu też tuż przed nim ukończyłem mega © rodman

Najbardziej jestem zadowolony z tego, że to koniec. Szybki rzut oka na tablicę i jesssttt! W Medykach 1st!! Cel osiągnięty.
Dave przybywa ze 4 minuty po mnie (czyli tyle ile nadrobiłem na pierwszym międzyczasie).
Wynik słabszy niż w 2010 na mega, chociaż wtedy byliśmy krócej zatrzymani przez szlaban. Trasa też trochę inna i chyba nieco dłuższa. Forma jednak wtedy była lepsza :-/ Ale i tak jestem zadowolony :-D

K*, no gdzie ten Młodzik ?? Asia mnie ogrzała kocykiem - dzięki ! tymczasem Młodzik czekał na mnie przy samochodzie © rodman

Na mecie pogaduchy, 4-ry browce z Fortuny - jak zwykle super-michałkowa atmosfera.
..............

Prawie cały GPAET :-) oddaję honory ... 29" kołom Kłosia :-P © rodman


W M4 jestem 5-ty - mocna obsada, dziś minimalnie poza zasięgiem ;-) © rodman


Goggle Team dominuje podium Medyków 2013, czy naprawdę nie ma więcej ludzi z branży w Polsce ?? © rodman


Ok, Młodzik, możesz dotknąć ale uważaj na stożki ;-P ! © rodman




  • DST 25.00km
  • Czas 01:10
  • VAVG 21.43km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tour de Środa WLKP.

Środa, 11 września 2013 · dodano: 12.09.2013 | Komentarze 0

Szymon na dodatkowym treningu karate-do-shotokan ;-) a ja w tym czasie pomykałem po ulicach Środy, jak to w środę ...
Nawet kilka krótkich interwałów na tej "obwodnicy udało się wydziergać.
Żeby tylko stary sprzęt dał radę na Michałkach plizz.


Kategoria Outdoor