Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Rodman z miasteczka Tulce. Mam przejechane 53739.44 kilometrów w tym 12333.64 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.28 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 58159 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Rodman.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 58.00km
  • Czas 01:51
  • VAVG 31.35km/h
  • VMAX 46.00km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

G-K-Ś

Poniedziałek, 9 lipca 2012 · dodano: 09.07.2012 | Komentarze 1

Na Gowarzewo-Klony-Środa Wlkp.

Tylko "obwodnica" Środy Wlkp. jest fajna - funkiel nówka ;-P
Reszta sporo dziurek, pęknięć, kamyczków i asfaltowych k-dołków.
Od Zimina już ok.
Myślałem, że jakieś nowe wyremontowane szlaki znajdę.

Noga o dziwo dzisiaj pięknie podaje na kilku tempówkach.
Ochłodzenie ?!


Kategoria Outdoor


  • DST 121.00km
  • Czas 05:15
  • VAVG 23.05km/h
  • VMAX 68.35km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po Beskidach.

Niedziela, 8 lipca 2012 · dodano: 08.07.2012 | Komentarze 0

Fajnie tak bez napinki :-)

col de Salmopol
col de Kubalonka
itp. ...


Kategoria Outdoor


  • DST 166.00km
  • Czas 06:15
  • VAVG 26.56km/h
  • VMAX 72.23km/h
  • Temperatura 34.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pętla Beskidzka. taaa.....

Sobota, 7 lipca 2012 · dodano: 07.07.2012 | Komentarze 3

Dystans łącznie z rozgrzewką, dojazdem do mety i .... powrotem z Salmopolu po rezerwowe koło.

W momencie jak zacząłem odpadać od głównej grupy chciałem zrzucić żeby zmniejszyć lukę i spróbować dojść na zjeździe, niestety podciągnąłem jeszcze bardziej, więc przerzutka zerwała mi szprychę, koło dostało centry, że pozostało mi stoczyć się w dół do kwatery i zabawić się w wymianę na treningowego klocka. Dobrze, że w ogóle go zabrałem ze sobą.
Wystartowałem ponownie po 55 minutach od mojego pierwszego startu i to by było na tyle.
Po prostu ukończyłem.
Owszem jestem wkurwiony.
Przynajmniej trening wyszedł dobry w warunkach extremalnych :/
Poza tym trasa ok, bufety ok, zjazdy fajowe - generalnie po dobrej nawierzchni, noga dawała radę na kasecie 25z, bo nie było jakoś superstromo.

W końcówce udało mi się wyciąć kilka trupów pod górkę, więc może nie będę ostatni ....

Spotkałem też kilku znajomych z szosowych tras ;-)

open 110/137 (18 DNF !!!)
kat. B 40/47 (6 DNF !)


Kategoria Outdoor, The Race


  • DST 20.00km
  • Czas 00:57
  • VAVG 21.05km/h
  • VMAX 60.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wisła - Salmopol.

Piątek, 6 lipca 2012 · dodano: 07.07.2012 | Komentarze 2

Mała rozkrętka o zachodzie słońca.


Kategoria Outdoor


  • DST 32.00km
  • Czas 01:05
  • VAVG 29.54km/h
  • VMAX 57.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jak ręką odjął ...

Czwartek, 5 lipca 2012 · dodano: 05.07.2012 | Komentarze 1

Po wczorajszym trzeba się było trochę poobijać przed sobotą.
Przy okazji zamontowałem ponownie górską kasetę na wycentrowane i naciągnięte koło - jak ręką odjął ! nic nie obciera ;-)
Będzie można w chwili zgonu wykorzystać 39/28 ;-P ...


Kategoria Outdoor


  • DST 55.00km
  • Teren 0.20km
  • Czas 02:00
  • VAVG 27.50km/h
  • VMAX 65.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

14%

Środa, 4 lipca 2012 · dodano: 04.07.2012 | Komentarze 1

Czyli Jesionowa ;-)
A właściwie wycieczka po górkach czarnkowskich z przewodnikiem ;-P
Dzięki Koksiu ;-)
Do następnego !

p.s. następnym razem musimy się wspólnie przeczołgać przez Jesionową, bo jakoś kurna umknęła ta górka "wspólnie" w całości.


Kategoria Grupetto, Outdoor


  • DST 80.50km
  • Czas 02:30
  • VAVG 32.20km/h
  • VMAX 57.68km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szczecinek - Grzmiąca.

Wtorek, 3 lipca 2012 · dodano: 03.07.2012 | Komentarze 0

Genialny, malowniczy, lekko pofalowany teren z genialnym asfaltem :-)
Jak zobaczyłem, że mi dzisiaj idzie cisnąłem różne interwałki i krótkie podjazdy na stojaka.
Przed 22.00 jeszcze w miarę jasno, ciepło, wilgotno, szaro i mglisto.
Na łąkach duże żurawie sztuk dwie.

Pociągnąłem jeszcze w kierunku Czaplinka z nawrotką na Bobolice, ale odcinek Wielawino - Parsęcko pozostał de best.

TdF - Sagan !!! :-))) Ciekawe co następnym razem wymyśli na kresce ?! ;-P


Kategoria Outdoor


  • DST 36.00km
  • Czas 01:12
  • VAVG 30.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Grzebacko i rozjazdowo.

Poniedziałek, 2 lipca 2012 · dodano: 03.07.2012 | Komentarze 2

Miał być solidny tlenik, ale wciągnął mnie Najbardziej Prestiżowy Wyścig Świata i zajebista końcówka sprinterska w wykonaniu Cavendisha :-)

Dziś (wtorek) stawiam na Sagana.

Przed wyjazdem zacząłem grzebać przy tylnym kole szosy szukając przyczyny pewnej upierdliwej usterki i tak w końcu zeszło ... za to koło przygotowane do serwisu.
Może nawet będzie trzeba na cięższych - treningowych jechać tę Pętlę ..


Kategoria Outdoor


  • DST 136.00km
  • Czas 03:39
  • VAVG 37.26km/h
  • VMAX 61.56km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kleszczewo Masters.

Sobota, 30 czerwca 2012 · dodano: 30.06.2012 | Komentarze 8

Jechało się świetnie, skończyło się jak zawsze ;-))

Dystans spory, bo po swoim starcie pojechałem treningowo za Mastersami i Amatorami.
__________________________________________________
Najpierw musiałem się trochę "wykłócić" z Sędziami, żeby nie robili scen i wpisali mnie do Mastersów. "No skoro się chce chłopak >przeciągnąć< to niech jedzie ...".
Pomyślałem, że owszem chcę się kurwa przeciągnąć jak nigdy dotąd a nie jechać z Kobietami, Dziećmi, Mastersami M60 i Amatorami w liczbie "3!;-P" jakieś śmieszne 3 kurwa kółka".

Wystartowaliśmy !! Jeden ma sporego pecha, chyba zerwał łańcuch ...
Pierwsze kółko po mokrym, po burzy. Mało osób, więc jak się coś urwie to duża szansa, że dojedzie. Chłopaki skaczą od czasu do czasu. Ja czasami się wysuwam i czekam na jakieś korzystne okoliczności, które będę mógł wykorzystać.
Wiadomo, że jazda na kole kolarsko mnie nie rozwinie. Ma kurwa iskrzyć !
Później odjeżdża Robert Ż. Dokładnie nie wiem jak to poszło - czy sam czy z kimś, ale za zakrętem w Śródce atakuje kolejnych 2 zawodników.
Oglądam się - jest luka więc naciskam i dochodzę - idziemy w trójkę - dla mnie zapalenie płuc ;-) Zresztą co chwila były motywy, że się leciało 45-50 km/h nie wiadomo jak i po co ;-).
Na wiadukcie w Nagradowicach atakuje nas inna trójka i łyka gładko na szczycie.
Taki nóż w plecy - ja akurat na zmianie - nie mam z czego depnąć, reszta się utrzymuje. Noszkurwiszcze znowu zabrakło paru metrów, ruchów korbą, kilka watów więcej ... :/
Na kolejnych kilometrach wpasowuję się w kilkuosobową grupkę i dajemy po zmianach. Tamci są jednak mocniejsi. Do tego nasza grupka zaczyna topnieć, niektórzy się chyba w ogóle wycofali.
Oczywiście jak to w życiu znajdą się w grupie czarne kurwa owce, które opuszczają zmiany i tną w chuja. Upatrzyłem sobie szczególnie jednego "kolegę" w błękitnej koszulce Garmin, który mnie wychujał na finiszu w zeszłym roku w Tarnowie Podgórnym. Koleś chyba stanął w rozwoju, bo jeździ tak samo - krótkie zmiany, opuszczanko - jak znam życie na finiszu będzie "cudowny dopływ sił".

I tak właściwie szło już spokojnie do mety. Pozwoliłem sobie jedynie "akcentować" wszystkie możliwe 3-4% "wiadukty", żeby pozostałych trochę podmęczyć. W sumie chuja to dało.
Około 400 m do kreski zaczął się finisz. Poszli ostro. Oczywiście "niebieski" jak najbardziej do przodu. Zabrakło mi trochę zimnej krwi, żeby spokojnie siąść na koło i "robić swoje". Ale nic, cisnę ile wlezie - jestem 4-rty.
Pierwszych nie udało się dojść ale Garchem "poległ" kilka metrów przed kreską ;-)) I to było miłe ;-))
Pewnie dzięki temu pobiłem rekord na płaskim (?!).

Uzupełniwszy jeden bidon stwierdziłem, że zrobię sobie rozjazd z M60 i popatrzę nie wadząc nikomu jak oni lecą. M50 lecieli dość szybko, było ich niedużo więc przepuściłem "paczkę" i poczekałem na M60.
Tutaj tempo nie przekraczało 38 km/h więc jechałem sobie spokojnie jako obserwator w bezpiecznej kilkumetrowej odległości za peletonem.
Zajebiście nudno. Nic się nie działo. Ale dobre tempo na rozjazd :-)
Od czasu do czasu bawiłem się w >gregario< i 2-3 co umierali starałem się dociągnąć do peletonu. Niestety moja pomoc zbyt mocna i 2 Mastersom się nie udało dociągnąć. Ja za to miałem fajny interwał :-)

Później Sędziowie trochę zjebali, bo nie wyszli przypomnieć wkręconym kolarzom, kto ma zjeżdżać do mety a kto nie i na zakręcie w Nagradowicach na Bugaj 2 lub trzech się wypierdoliło - jeden chciał wracać - inny jechać do mety i jebuut !!
Zwolniłem, popatrzyłem, jeden Masters z krwawym łokciem został z tyłu - jest robota ! :-)
Wyszedłem mu delikatnie na zmianę i cały odcinek aż do Zimina przypierdoliłem na 42 km/h (widziałem, że się spoko trzyma). :D
Dojechaliśmy do grupy. Trochę mnie jeszcze podpuszczał żebym poszedł i pociągnął peleton, jednak uznałem to za "no fair-play" i odparłem, że mi się nie chce :D

Co z tego, kiedy chłopaki zaczęły zamulać do 33 km/h ? ..... buuuuuu !!;-P
Zacząłem kombinować jakby tu zobaczyć ich finisz ?! ..
Widzę, że jest spokój, więc wyjebałem lewą stroną do 50 km/h znienacka, żeby nikt nie mógł tego wykorzystać. Jak już nabrałem trochę odległości poluzowałem do 40 i zerkam pod pachą co tam z tyłu. No nie ! Jeden mnie zaczął gonić !
Reszta peletonu ruszyła chyba za nim. Mimo, że się z nimi nie ścigałem i w każdej chwili mogłem po prostu pojechać do domu, poczułem się "Cancellarą" i docisnąłem, tak żeby na budziku było minimum te 38-39.
Se zerkam od czasu do czasu i ku mojej uciesze nie zbliżają się ;-)
Ledwo dycham, bidony suche, al kurwa jadę na maksa, ja przecież tylko chcę zobaczyć ich finisz ! :D
Zakręt w Śródce w pełni zabezpieczony więc nie trzeba tam zwalniać, później pod górkę ze 2%, na wiadukcie mi trochę siadło, ale jest dobrze - są daleko :-)
Później już równo idę 2 km do mety, 1 km do mety ... kompletny luzik ;-)
Tak się chyba wygrywa ucieczki :D
Tym razem jednak zjeżdżam na pobocze przed metą żeby sobie popatrzeć na finisz.
Całkiem - całkiem ;-)

Podsumowując - super trening przed Pętlą Beskidzką, teraz tylko ładnie się zregenege i w górach dojechać w "swojej grupie" :D

p.s. M40 A: 5/6


Kategoria The Race, Outdoor


  • DST 55.00km
  • Czas 01:46
  • VAVG 31.13km/h
  • VMAX 56.23km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

" Zazdroszczę ...

Piątek, 29 czerwca 2012 · dodano: 29.06.2012 | Komentarze 3

... , że tak rano ma pan czas pojeździć ..."
Rzekł Człek podając mi foliową rolkę na chleb w Kreciku.
"Dzięki ;-), wystarczy wstać o 5.00 ..."
Na to Człek się zasmucił, pokiwał głową i odszedł zamyślony ...

Zaprawdę powiadam Wam: Jak sobie wstaniesz, tak sobie pojeździsz ;-P

p.s. 2x sprinty, jak mówi "biblia". Teraz mam 30 h na regenerację przedwyścigową.


Kategoria Outdoor