Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Rodman z miasteczka Tulce. Mam przejechane 53739.44 kilometrów w tym 12333.64 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.28 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 58159 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Rodman.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 34.30km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:19
  • VAVG 26.05km/h
  • VMAX 57.76km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sunset.

Czwartek, 8 lipca 2010 · dodano: 08.07.2010 | Komentarze 3

wieczorne zamulanko na Michałowicach, 2 młode sarenki nie wiedzą gdzie się mają podziać - jedna w ucieczce przewraca się śmiesznie, prawie pod mój rower, hamuję, bo młode to i głupie, jeszcze mi skoczy pod koło :) była na wyciągnięcie ręki ... albo buta ;P

wyprzedzam też ze 3 fajne Sarny", z jedną nawet wymiana kilku wesołych uwag ;>

2 sprinty,,..

Też zostałem bohaterem w swoim domu - naprawiłem bidet :D
Nadmiar "niezbędnych części" co mi wcisnęli w Castoramie zwróciłem, 6 dych do przodu :)

A truskawki już po 5 zeta ...


Kategoria Outdoor


  • DST 85.00km
  • Teren 3.00km
  • Czas 03:00
  • VAVG 28.33km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Opatówko

Środa, 7 lipca 2010 · dodano: 07.07.2010 | Komentarze 1

prawie bym do Hulaja z Agro dojechał :))


Kategoria Outdoor


  • DST 20.00km
  • Teren 1.00km
  • Czas 00:40
  • VAVG 30.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozjazd

Wtorek, 6 lipca 2010 · dodano: 06.07.2010 | Komentarze 1

z moim sąsiadem Sebą :)

a Frank Schleck już nie jedzie w TdF :( .... te bruki były zabójcze, niezła jatka dziś ...

nudzisz się w robocie ? wejdź na stronkę i oglądaj w okienku na żywo sylwetki pedałujących ludzików :)))


Kategoria Grupetto, Outdoor


  • DST 112.00km
  • Teren 104.00km
  • Czas 04:17
  • VAVG 26.15km/h
  • VMAX 49.00km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Murowana Goślina.

Niedziela, 4 lipca 2010 · dodano: 04.07.2010 | Komentarze 6

dystans: może 110 ?!
czas: 4:15:08
open: 61
M3: 29

Najlepszy wynik w Cyklu Powerade-Suzuki :]
De facto" poprawiłem się o 1 h 10 min w stosunku do 2009 !
+ 21 % lepiej :-)
Jest progres, trochę przez lepszy rower a trochę przez makaron, którym się opychałem w tym tygodniu ;P
Brak kurczów - wypoczywałem ciężko jak się dało, chociaż najważniejsze - dzień przed nie wytrzymałem i za dużo pojeździłem.

W każdym razie sobotni rekonesans przed niedzielną bitwą pozwolił idealnie w moim odczuciu wystartować, dokładnie tak jak zaplanowałem. Żeby tak przesunąć to o 2 dni wcześniej - byłoby idealnie i pewnie miąłbym szansę urwać kilka minut ;))

Tym razem zostałem zdegradowany" do 4-rtego sektora, jednak koledzy z Teamu - Marcin i Maciej stali w pierwszym rzędzie, więc sobie wszedłem. Tuż za mną Max ze Zbyszkiem i ... zwątpiłem. Big Zee, który miał sprawić dziś niespodziankę na wypasionym XTC błysnął długim wdziankiem :..:
Pomyślałem, no to Maksiu - możesz się cieszyć, dziś z nim wygrasz ;)

Z lewej wypatrzyłem Klosia w "szosowej" koszulce i JP Bike oraz Damiana i Slecka.
Nie bez powodu ich tu przytaczam ;-) ...
2 rowery obok ze zdziwieniem zobaczyłem Pawła Bobera z Corratec Teamu. Chyba pierwszy start w Powerade. Był 3-ci w M4. Jak widać sektor to jedno a NOGA to drugie i najważniejsze w tym sporcie ;)

Zacząłem tak jak chciałem, czyli petarda do przodu, żeby zakręt łyknąć w lewo po wewnętrznej. Udaje się na w miarę dobrej prędkości.
Później szybko lewą i wydostanie się na "lewy pas". Tak ładnie poszło, że przez większość piaskownicy pociągnąłem ostro sam, nikt mnie nie blokował. Pod koniec piaskownicy staram się zjechać do skraju lasu, tam jest trawa i twardziej.
1-dna podpórka i szybka wrzutka na mocniejszego żółwika - lewą stroną za mostkiem również po trawie. Mam zadyszkę.
Zadyszka nie mija mi po kolejnych kilometrach, bo staram się dociągnąć do grupki przede mną. Za wszelką cenę uspokoić oddech !

Z osłupieniem patrzę na licznik 33-36 km/h. W lesie. No przecież można się spocić. Po co tak lecicie ?! Cóż, lecą, bo mogą. To ich normalne tempo :)
Kawałek jadę za Eweliną Ortyl. Panowie, ona ma naprawdę zgrabne nogi ;))
No i super jeździ, chociaż widziałem, że w piachach sobie mniej radziła.
Moje Race Kingi na piachach szaleją. Idą jak brzytwa, stabilnie, szybko, jakby tworzyła się jakaś niewidzialna poduszka powietrzna niosąca rower.

W pociągu "Pyry" jadę krótko, ale bardzo szybko, momentami 40 km/h. Zostawiają mnie na niewielkiej asfaltowej hopce.

Kiedy szybszy peleton mi odjeżdża - staram się dojść do siebie. Nie jest łatwo coś przekąsić i wypić, ale żele łykam w miarę wcześnie - na 27 km, na którym wyprzedza mnie Damian. Nie przejadł się makaronem i idzie jak burza z kolesiami z LG". Akurat mam żela w gębie i mogę wąchać kurz. Pozamiatał chłopak ;-)

Na 37 km dochodzi mnie pociąg Slecka". Z nimi jadę najdłużej. Staram się również dawać zmiany, do których dopinguje mnie Mistrzunio SCS OSOZ. No Sainty na czele stawki ;)> Jest dobrze.

Również nie zatrzymuję na drugim bufecie, na trzecim - tak. Pociąg jednak topnieje w oczach. Idzie w rozsypkę.

Sekcja "leśnych hopek" wqrwia mnie maksymalnie, wybija z rytmu.
Sił coraz mniej. Na 85-87 km dochodzi mnie Klosiu: "no nareszcie !"
Jest dziś mocny :) Niby w zasięgu wzroku, ale i ja i On wiemy, że nie mam już sił na kontrę.

Na bufecie przed Dziewiczą z początku zsiadam, ale nie mogę się dopchnąć do bufetu więc rezygnuję. Jak zjadę z Góry to sobie popasam ;)

Sesja XC zaczyna się minimalnym bucikiem. Później jest OK, mam to w miarę oblatane. Na podjeździe pod koniec wyprzedza mnie Klosiu, na Żółwiku", nie na średniej tarczy ;> Polecam mu jeszcze "lewą stronę Kliller'a" i jedziemy w dół.
Luzik.

Jakiś Gościu z Mega blokuje drogę na siglu, więc go ostro dopinguję, albo jedź szybciej albo daj drogę !!! Dostaje nagle speeda. Noo ! Dajesz-dajesz !!
W końcu go wyprzedzam. Ostro w lewo i ostro pod górkę.
Tak, wiem, trzeba zredukować na malutką.
Slec chyba nie zredukował, zszedł z roweru i capnęły go zdradzieckie kurcze. Cierpi na poboczu a kolega rozciąga mu nogę .. "Wstawaj Slec ... nie udawaj !!;))"
Zjazd i biorę bufet "od tyłu" [66]. Pełna rozpusta. Nie mogę się pohamować, a czas ucieka. No i ch".. . W sumie ze znajomych do "prześcignięcia" zostaje mi tylko JP Bike (z całym szacunkiem dla Maksa i Zeebiego ;).

Zbieram się. Kulam do mety. Wyprzedzam jeszcze Tomka J., który jedzie Mega z Emed Racing Team. Pozdrawiamy się i odjeżdżam z "normalną" już prędkością 30 km/h.
Wow, na skróciku, który wczoraj obczaiłem z Radkiem nikt nie stoi. Ale co by było gdybym nagle wyrósł przed Klosiem ?! :)) Uśmiecham się tylko do tych myśli i jadę Uczciwą drogą. Już NA SZCZĘŚCIE niedaleko. Łyka mnie jeszcze koleś z LG" ... hehe, ciekawe jaką drogę wybierze na Piaskownicy.
Wybiera złą. Ja lepszą. Sprawdzoną ;P

Końcowy asfalcik - nie ma z kim finiszować, nie licząc gostka z Mega, którego łykam przy 40 kaemach "złożony w czasowca" :))

Fajnie, że to już koniec.
Pokonałem tylko JP Bike'a, który nie przepada chyba za płaskimi piachami (i do tego złapał laczka tak szybko).
Damian i Klosiu dołożyli mi niby nieznacznie, ale zdecydowanie :>
Winszuję Panowie !

Spotykam jeszcze Dun'a, Wojtasa, Radzia, Dotkę, Mafię i Braci Wiktor :), JP Bike'a, Maksa, Agro Team oraz zaprzyjaźnionych z Thule / Emed. Coraz więcej znajomych na tych maratonach ;))


Kategoria Grupetto, The Race


  • DST 42.70km
  • Teren 40.00km
  • Czas 02:42
  • VAVG 15.81km/h
  • VMAX 34.50km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

_________cisza przedmaratonowa_______

Sobota, 3 lipca 2010 · dodano: 03.07.2010 | Komentarze 0

;-))


Kategoria Grupetto, Outdoor


  • DST 50.85km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:57
  • VAVG 26.08km/h
  • VMAX 46.11km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Urugwaj - Ghana, sędzia rozpoczyna mecz ...

Piątek, 2 lipca 2010 · dodano: 02.07.2010 | Komentarze 6

... a ja wychodzę na wieczorny rozjazd ;)))
Temperatura spada, jest arcyprzyjemnie. Ciągnę w kierunku Środy Wielkopolskiej, stolicy AGRO Teamu :>
Artur niestety na spacerze z Żonką, pojechałem więc nad jeziorko, zrobiłem rundkę i wracam.

Niestety nie zabrałem światełek ...

Końcówka, to już czujna jazda i schodzenie na pobocze nielicznym ale zawsze jednak stalowym - samochodom.
Dzięki temu chyba POLICJA się nie zatrzymała przy mnie i zostawiła mnie w spokoju ;> Przecież k*** stoję, nie jadę, ba nawet właśnie IDĘ do domu, bo ciemno ;-P -> takie bym miał wyjaśnienie :>
Nerwowo się później oglądałem za siebie i jakoś dokulałem się do chaty.
Miało być mniej - wyszło więcej.

i zdążyłem na dogrywkę a pewnie i "karne ;P

Do maratonu zostało 36 godzin ....
Jutro umówiłem się z Radziem na Dziewiczej ok. 9.30 - 10.00, tak bardziej rozrywkowo, żeby się oswoić z Killerem ;P

Moje typy na Murowaną, z tych kumpli, których znam :)
1. Klosiu: ostatnio w szczytowej formie, tereny zna, ma szansę pokonać Damiana ;)
2. DMK77: cóż, młody chłopak i wytrenowany, może jednak upał i piasek go wykończy ;>
3. Rodman: hehe :D, może uda się wygrać z Jackiem tak jak w Dolsku ?!
4. JP Bike: może faktycznie się przetrenował i nie zdążył się odbudować, poza tym to "Góral" a nie "szosowiec" ;>
5. Big Zee (!), nowy rower doda mu skrzydeł, byle tylko spokojnie pojechał taktycznie - na kole Maksa, a później go myknąć, nawet na ostatnim km ;)
6. Maks, musi dużo pić, tym razem pustynia i wysoka temperatura go pokonają, dostanie kurczy i Big Zee mu odjedzie :))

Na dystansie Mega pytanie jest tylko takie ile Dun straci minut do Wojtasa :/
Niestety Dun dopiero sezon zaczyna, ale we wrześniu może się odkuć,,

hehehe, tylko nie bierzcie tego serio-serio ;-} ...


Kategoria Outdoor


  • DST 68.00km
  • Teren 37.00km
  • Czas 02:44
  • VAVG 24.88km/h
  • VMAX 46.00km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Serwisowo se pokrążyłem ...

Czwartek, 1 lipca 2010 · dodano: 01.07.2010 | Komentarze 2

... na wczorajszym treningu zleciał mi ze 3 razy łańcuch z przedniej przerzutki, co mnie oczywiście zaniepokoiło, do tego doszła poranna walka ze sterami zamiast normalnego treningu zakończona porażką - nie udało się zredukować luzów.
Pojechałem zatem tam gdzie mi te stery założyli - Giant Franowo - na szczęście był Grzegorz a Szeffo miał dobry humor więc poprawa odbyła się za darmoszkę.

Co się odwlecze to nie uciecze. I oni dobrze o tym wiedzą ...

Stery były założone odwrotnie, dlatego złapały "luzy", ze sterami sobie nie radzę, dla mnie one są zbyt skomplikowane :)) - musiałem zamienić kiedy ostatnio poprawiałem ustawienie kiery.

Zagadnąłem o mocowanie korby. Rzucili okiem i oczywiście podstawowe pytanie:
"Kto mi zrobił ?!? Brakuje 1-dnej podkładki i dlatego jest luz. Niestety nie mamy takiej podkładki ani nowych misek, więc najlepiej jak by Pan podjechał TAM gdzie to Panu zrobili ". Westchnąłem ciężko i podjechałem.

CYKLOTUR, którego już nie kocham tak bardzo jak ostatnio - mówię, że proszę o poprawienie, bo od czasu przedwczorajszej naprawy mi się korba poluzowała. Serwisant wziął Aniołka na zaplecze. Niestety, ale miski są wybąbane. Możemy założyć nowe. Upps, mamy tylko prawą ... Możemy zamówić, 2 do 3 dni :-) Tak na poniedziałek powinny być. W poniedziałek to ja będę robił rozjazd po Murowanej ... Ale ... pokazali mi takie miski oryginalne, niestety sprzedać ich nie chcieli, bo były do kompletu korby SLX, którą "może ktoś zamówi przez internet".

Trochę się zmartwiłem. Niedaleko jest "Ryba" ;-). Zadzwoniłem. Miły Pan z wąsem odebrał i akurat ma takie miski (zwane również łożyskami zewnętrznymi) ale XTR za jedyne 103 zł. Podjechałem.
Michy jak malowane, ale ... Wysoki Ogolony w Okularach Kierownik Serwisu mówi, że mogę przyjść po rower za 2 godziny :-)
Cóż, jest sezon i dziś niestety wszyscy w serwisach pracują.
"Poza tym przednia przerzutka jest wygięta i lepiej to wyrzucić (:-D)". Łatwość z jaką serwisy wyrzucają cudze części do kosza jest zadziwiająca ;-)))
Ale po co wyrzucać skoro działa ?! Co prawda jest faktycznie wygięta, mało tego - jak się dokładnie przyjrzałem to ona jest pęknięta !!? Kiedy i jak - nie wiem, to jest MTB, sport kosztowny, nie uznający kompromisów, a nierzadko esencja" :D
Rower mi zabrał, jednak poprosiłem go o zwrot, bo do chaty mam 20 km, a 2 h po pobliskim cmentarzu w SPD-ach i stroju "Goggle Pro Active Eyewear" nie będę chodził.

Szybki telefon do Grzegorza z Gianta Franowo (zwanego również bike-on.pl) - mają dużo pracy, ale założą. Szczena mi opadła: 3 dyszki :)) !!!
Poczułem się jak dobrze obsłużony pacjent w Prywatnej Klinice BEZ kolejki do Najlepszego specjalisty, który nie musi czekać z "Kasy Chorych" na wizytę kilka miesięcy. Ogólnie i tak jestem zadowolony.

I tak zrobiłem w TERENIE MIEJSKIM 37 km. Dla mnie jest to jazda bez celu jeśli chodzi o trening. Co chwila się zatrzymuje, trzeba się rozglądać itd. itp.
Końcówkę Angel zaciąga mnie nad Maltę.

Idą Czarne Chmury. Motywuje mnie to odwrotu, chociaż granatowo jest dookoła i raczej nie ujdzie mi to na sucho. Zaczyna się obława.
Jakoś umykam. Dojeżdżam na wilgotnym asfalcie do Szczepankowa.
Tam musiało być grubo. Kałuże po całej szerokości więc lekko się pomoczyłem.
Oko Saurona ponownie mnie wypatrzyło i daleka burza zaczęła mnie doganiać.
Tym razem uciekłem.
Dość męczący, rowerowy dzionek.
Mam nadzieję, że to chwilowo koniec serwisowych przebojów.
Trzeba ciułać na przednią przerzutkę ...


Kategoria Outdoor


  • DST 62.00km
  • Teren 50.00km
  • Czas 02:45
  • VAVG 22.55km/h
  • VMAX 60.00km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

WPN w deszczu, burzy, piachu i błocie.

Środa, 30 czerwca 2010 · dodano: 30.06.2010 | Komentarze 5

oczywiście nie zabrakło też "normalnych odcinków" ;>

z Wojtasem i Dunem, akurat się zebrało na burzę i popadało, typowe klimaty "esencji kolarstwa" ;)), nad Wartą, WPN, Osowa Góra, Dębina.
Nie zabrakło kilku "ciekawych" sytuacji ...

Na BP doprowadziliśmy z grubsza rowery do porządku.

Bardzo fajny terenowy trening z Kumplami.
Tego mi było trza ! :))


Kategoria Grupetto, Outdoor


  • DST 33.70km
  • Czas 01:08
  • VAVG 29.74km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

W kierunku Środy ...

Wtorek, 29 czerwca 2010 · dodano: 29.06.2010 | Komentarze 0

... i z powrotem ...


Kategoria Outdoor


  • DST 18.60km
  • Czas 00:37
  • VAVG 30.16km/h
  • VMAX 41.00km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jak brzytew ;-P

Poniedziałek, 28 czerwca 2010 · dodano: 28.06.2010 | Komentarze 0

chyba pokocham CYKLOTUR w Poznaniu (Kwiatowa & Ptasia), nie dość, że jako jedyni w stolicy Wielkopolski mieli zębatkę 36T (co prawda stalowa shi-deore, ale za to tania) to wymienili na miejscu za jedyne 18 zeta (w innym serwisie na "Hello!" zaśpiewali mi wstępnie ok 3 dyszek o_O), nie pizgając się z korbą spokojnie obejrzałem całą ofertę [w tym przepiękne SLR-ki Crossmaxy na ceramikach 1420 g ... ehhh] i odebrałem gotowego bike'a,
normalnie jak ręką odjął - chodzi jak brzyteff !!! znów mogę cisnąć ;-P !
... przeprzyjemny wieczorny ... rozjazd :D


Kategoria Outdoor