Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Rodman z miasteczka Tulce. Mam przejechane 53739.44 kilometrów w tym 12333.64 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.28 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 58159 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Rodman.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 27.70km
  • Czas 00:51
  • VAVG 32.59km/h
  • VMAX 49.00km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozgrzewka

Poniedziałek, 28 czerwca 2010 · dodano: 28.06.2010 | Komentarze 4

oj będzie dziś zajebiście gorąco ...


Kategoria Outdoor


  • DST 10.00km
  • Czas 00:20
  • VAVG 30.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Chyba jednak tarcza ...

Niedziela, 27 czerwca 2010 · dodano: 27.06.2010 | Komentarze 4

wymieniłem SAM (!) kasetę [a że pierwszy raz i nie było to aż tak banalne jak opisują to w necie - pomógł WD40 - to jestem dumny jakbym przyjechał 20 open giga w powerade ;))], łańcuch (to już umiałem ;P) i niestety przeskakuje mi jak depnę na średniej tarczy, na blacie spoko, na żółwiku spoko, a na średnim - ZRYWA ;<

może wystarczy wymiana tej średniej ... ?!
jeśli tak to SLX będzie pierwszą zajechaną przeze mnie tarczą ...


Kategoria Outdoor


  • DST 40.00km
  • Czas 01:30
  • VAVG 26.67km/h
  • VMAX 41.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Martwa natura ...

Sobota, 26 czerwca 2010 · dodano: 26.06.2010 | Komentarze 0


Kategoria Outdoor


  • DST 24.00km
  • Teren 24.00km
  • Czas 01:52
  • VAVG 12.86km/h
  • VMAX 20.00km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nad Antoninkiem

Piątek, 25 czerwca 2010 · dodano: 25.06.2010 | Komentarze 1

z Synem.
Spotkałem też Roberta Z. ;-) Jechali na ostry trening w Gruszczynie ...

*niestety 2-gi łańcuch jest w gorszym stanie niż pierwszy, czas na zmiany ...


Kategoria Grupetto, Wycieczka


  • DST 55.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 27.50km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nareszcie z rana ;-)

Piątek, 25 czerwca 2010 · dodano: 25.06.2010 | Komentarze 0

jak śmietana :D


Kategoria Outdoor


  • DST 37.00km
  • Czas 01:15
  • VAVG 29.60km/h
  • VMAX 55.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zakręt w Garbach ...

Czwartek, 24 czerwca 2010 · dodano: 24.06.2010 | Komentarze 2

... na tym świecie jest od chuja nierealnie myślących kierowców, że ich dupa jest jak wino i z wiekiem szlachetnieje ... trzeba być giga debilem, żeby myśleć o wyprzedzeniu mnie na zakręcie TIR-em przy ograniczeniu prędkości do 40 km / h.
Zrównałem się z kabiną i się wqrwiłem, docisnąłem, wyprzedziłem, pogroziłem paluchem. Po wyjechaniu na prostą machnąłem żeby "dał zmianę", przepraszająco zamrygał migaczami. Ujdzie. Chyba zrozumiał, że przegiął. ...


Kategoria Outdoor


  • DST 28.00km
  • Czas 01:05
  • VAVG 25.85km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szewce

Środa, 23 czerwca 2010 · dodano: 24.06.2010 | Komentarze 2

mają tam truskawki po 3-4 zł za kilo, łańcuch chrzęścił mi przez cały czas więc dokonałem wymiany na 2-gi z kompletu 2+1, na razie jest ok, ale kilka "zajebistych" wyścigów w błocie i trzeba będzie wymienić cały napęd .... $$$ ....


Kategoria Outdoor


  • DST 70.00km
  • Teren 55.00km
  • Czas 04:00
  • VAVG 17.50km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lublin

Niedziela, 20 czerwca 2010 · dodano: 21.06.2010 | Komentarze 5

dzięki Mariuszowi udało mi się zmyć trudy maratonu, wypić kawkę (od Andrzeja) i wyruszyć w siną dal do Lublina na Mazovię;

Pierwszy raz na Mazovii.
Organizacja dobra. Z wyjątkiem oznaczenia. Nadrobiłem 4 km i nie trafiłem na Giga.
Szkoda, że pogoda WYBITNIE nie dopisała.
Deszcz. Deszcz, który pada ...
Błoto.
Nieograniczone ilości błota.
Apokalipsa BŁOTA !!!!!
Lublin przebił się na No. 1 w błotnej glajdzie w moim życiu.
A ja oczywiście na Race Kingach ....

Było ciężko ale zabawnie.
Bufety wporzo, na mecie pełen wypas zimnego bufetu z kanapkami, ciastami i cytrusami.

Dobrze, że woda w jeziorze była w miarę ciepła, to się wykąpałem przy okazji :))

Niestety jak się pierwszy raz startuje na Mazovii to walisz z ostatniego sektora.
A przebić się nie można przy tłoku i błocie ...
Nie ma k...a szans ;)) !!

~~~~~~~~~~
Końcóweczka to przebijanie się przez leśne błotko.
Zauważyłem z 200 - 300 m przede mną gostka, myślę - jak go dojdę to sobie posprintujemy. W końcu błotko się skończyło i poczułem coś twardszego pod kołami.
Dochodzę.
Siadam cichutko na kole, jak komar na karku.
Chyba mnie nie widzi.
Przez kilometr wiozę się za nim.
1 km do mety. Chyba mnie zauważył. Profilaktycznie zrzucam na najtwardsze przełożenie, on naciska mocniej i próbuje mnie zerwać.
Jeszcze raz upewniam się, że nikogo za nami nie ma. Teren czysty.
Czekam .... czekam ... jeszcze trochę na kole ..
OK -> JUMP !!!
Klasyczne wyjście z koła, tym razem z lewej strony po wewnętrznej, ale jest minimalnie pod górkę w tym miejscu ... trochę za dużo sobie wrzuciłem i ciężko mi wejść na pełną dynamikę, staję na pedały i ciągnę na pełnych obrotach kilka mocnych depnięć - z dołu do góry - też ;-) ... uuuuuuu.. kolega faktycznie nie ma już siły, bo zostaje szybko w tyle ...
Jeszcze dojazd do mety - maty, jest duża przewaga, elegancko łapy w górę ;-))
... i tym miłym akcentem, zadowolony jak nie wiem co, że to koniec i finish się znowu udał ;-))
W takiej mojej małej statystyce przeglądając wpisy z maratonów, nigdy jeszcze nie przegrałem finiszu ;P ...

Na szczęście awansowałem "aż" do 8-smego sektora, będzie lepiej, kiedyś tam ...

...........
Mega Dystans.

59 km +4 km GRATIS :))

03:47:57
open: 226/380
m3: 83/134


Kategoria Grupetto, The Race


  • DST 95.00km
  • Teren 80.00km
  • Czas 06:15
  • VAVG 15.20km/h
  • VMAX 62.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Międzygórze

Sobota, 19 czerwca 2010 · dodano: 21.06.2010 | Komentarze 3

Jak mawiał Kowboy z bowlingu z "Big Lebovskiego": Tak to jest Dude, raz Ty zjadasz niedźwiedzia a raz niedźwiedź zjada Ciebie ..."

To, że się nie wyspałem, nie chciało mi się jeść - więc mało zjadłem, niezbyt mocno trenowałem w ciągu ostatnich 2 tygodni, nie wyleczyłem do końca z infekcji (a może i przetrenowania ?!) nie powinno mieć większego znaczenia.

Początek był dobry. Przed startem spotkałem (prawie) wszystkich możliwych kumpli rowerowych [Dun z Wojtasem biczowali się pewnie pytkami w apartamencie dla dodania animuszu ;) ...].
Start opóźniony, dość zimno, wyjątkowo decyduję się na dłuższy rękawek.
Początek spokojny, wiadomo, trzeba się rozgrzać. W zasięgu wzroku Jecek alias JP Bike" ;), jeszcze bliżej z przodu Mariusz aka Kłosiu.
Po 8-śmiu minutach czułem się rozgrzany więc naciskam ATAK na Kłosia.
Chyba udany, bo się nie oglądam.
Ze zdziwieniem dochodzę Jacka.
Chyba nie idzie mu dobrze, bo Damian aka DMK77 już odjechał, a oni są w miarę wyrównani.
Kolejny atak. Skutecznie. Staram się wchodzić na koło tym co przede mną szybciej jadą.
Jacek się chyba lekko zdenerwował, bo mnie dochodzi, ale patrzę mu "głęboko w oczy" i widzę wysiłek.
Nie dyszę i nie palę mięśni.
Spokojnie atakuję po raz trzeci, przecież i tak na zjazdach mnie dojdą ...
Nie wiem na ile udało mi się odejść.
Za mało.
Na zjeździe robię kilka łatwych błędów i tracę rytm.
Chłopaki wyprzedzają mnie na bufecie, na którym się zatrzymuję a oni nie.
Wsuwam banany i napełniam bak.
Patrzę jak się oddalają ... spoko-spoko ... ;-)
Wsiadam na rumaka i ... to by było na tyle ze ścigania.
Organizm bierze haracz za ostatnie dwa, może trzy tygodnie oszukiwania samego siebie.

GAME OVER

79 km
5:37:06
open: 113/163
m3: 42/63


Kategoria Grupetto, The Race


  • DST 28.00km
  • Czas 01:00
  • VAVG 28.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Powrót Króla ... ;-)

Czwartek, 17 czerwca 2010 · dodano: 17.06.2010 | Komentarze 1

Race King 2.2 is back :P


Kategoria Outdoor