Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Rodman z miasteczka Tulce. Mam przejechane 53739.44 kilometrów w tym 12333.64 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.28 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 58159 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Rodman.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 41.00km
  • Teren 30.00km
  • Czas 01:40
  • VAVG 24.60km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzik jest dziki :-)

Piątek, 8 października 2010 · dodano: 09.10.2010 | Komentarze 2

Spontaniczna jazda nocą na 3x bocialarki z Radziem i Kłosiem.
Radziu mieszka w Starym Puszczykowie więc już byliśmy na terenie WPN.
Potem po liściach, gałązkach i dróżkach.
Radziu nie jeździł tydzień, roznosi go ;)
Gibiemy około 3 dyszek gładko.
Otacza nas światłość :D.
My statecznie z tyłu.
W końcu na jakiejś polnej drodze jak już go nie było widać - chyba się zgubiliśmy :-)
A tu nagle ŁubudubuJebut !!!!!! Dzik wielkości Garbusa, nieoznakowany, bez kierunkowskazów wypada mi z prawej prosto w snop światła :-)))
No koleś przegiął !!! Prawie bym go przejechał debil jeden !!
Świńskim truchtem ogonkiem niemal otarł mi się o koło.
Tak jakoś naturalnie zwolniłem, przeszedł, ufffff ....
Dopiero po chwili pikawa zaczęła mi latać jak opętana, bo tak blisko dzika na strzał to nigdy nie miałem :-)
Nawet się zatrzymaliśmy z Kłosiem. Zawracamy po Radzia, oo, jest światełko !
Właściwie to reflektor. Wrażenie jakby co najmniej motor jechał.
A tu drugi dzik nagle śladem pierwszego >>>>> tup-tup-tup >>>>> :-)
Cholera ! A jak będzie całe stado ?! Nie ma kurwa żartów :F
Dzika świnia zeżre wszystko, nawet Hutchinsona Pythona UST czy korbę SLX ..
Krzyknąłem więc, żeby uważał, bo zwierzaki biegają.
Pojechaliśmy dalej.

Tup-tup-tup .... stado saren z młodymi jeleniami ..... też oczywiście bez światełek, normalnie skandal !
Poczekaj ! Jeszcze jedna ! Jak już wszystkie przeszły pojechaliśmy dalej, znanymi z dziennych wypadów dróżkami WPN.
Ja pitolę .. Welcome, to The Jurrasic Park !!!
Czujnie i w delikatnej ekscytacji oczekiwałem stada Raptorów, ale już chyba się posiliły ... dzikami, ,,,

Później nastąpiły nudne, aczkolwiek pożyteczne dla nóg kolarza asfalty.
Radziu trochę za mocno zapitalał jak dla nas ;-) ale i tak było zajebiście :D !!

Następnym razem fajnie byłoby pojechać słabiej ale więcej w terenie.
Może jakieś raptory będą ;P ..

p.s. dzielny Kłosiu był naprawdę bardzo dzielny, bo po wszystkim miał jeszcze hektar do Poznania (podobnie jak przed wszystkim), dołożył sobie obkładzik z 4-5 dyszek, ale to twardziel ! Sądząc po logowaniu - dojechał ;)
Pozdrower ! :-)


Kategoria Grupetto, Outdoor



Komentarze
KeenJow
| 18:21 sobota, 9 października 2010 | linkuj Nie wszystkich stać na Bocilarki, ale chociaż coś mrugającego mogli by sobie fundnąć ;)
Dziczyzny pełno w lasach, nawet za dnia. Dobrze że bagażników nie macie, bo się kazali podwieźć ;)
klosiu
| 08:10 sobota, 9 października 2010 | linkuj Dojechalem, dojechalem, ale jakos juz nie mialem ochoty wieczorem nic pisac ;P
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!