Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Rodman z miasteczka Tulce. Mam przejechane 53739.44 kilometrów w tym 12333.64 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.28 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 58159 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Rodman.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 54.24km
  • Teren 36.00km
  • Czas 02:45
  • VAVG 19.72km/h
  • VMAX 50.41km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Czarnków MTB Cup - najpiękniejsza wtopa organizacyjna ...

Sobota, 26 maja 2012 · dodano: 26.05.2012 | Komentarze 11

Najpiękniejsza - ta 1/3 przejechanej trasy była chyba najfajniejsza w Wielkopolsce ze wszystkich, które do tej pory przejechałem:
- strome podjazdy z siodełkiem w dupie
- wymagające orientacji i dobrych decyzji łachy piaskowe
- łatwe i niezwykle przyjemne zjazdy, na których można było dokręcać
- ciekawe single

Wtopa - se jedziemy i dojeżdżamy do grupki, w której Org - Daniel Kurpisz - anuluje ściganie, bo nie zdążyli powiesić strzałek (??????????????????)

Były różne możliwości:
- skierowanie całej grupy na właściwą trasę (o ile była dalej oznakowana ?!)
- skierowanie do mety i zrobienie drugiego kółka przez wszystkiech
Wybrali najgorsze: ogłoszenie, że sorry, biorę to na siebie, przepraszam, możecie jechać do mety, wydamy oświadczenie itp. ....

Od początku szło dobrze. Wojtas wyjebał jak torpeda do przodu ;-)
Koksiu i Hulaj w zasięgu pyty. Jacgol nieco został na sekcji XC.
Taktycznie idzie pięknie - jadę w pociągu megowców (nikogo z Giga nie kojarzę), kontrola sytuacji i oddechu. Widzę jak Kosiu z przodu samotnie napiera, dziś nie jedzie tak równo, szarpie, a szarpanie męczy ... Wojtas też pewnie w większości z Megowcami - liczę, że "może na rozjeździe zostanie sam", a że trasa jest dość ciężka - "może zapłaci za szarżę", no chyba, że ma dzień konia ;-)
Tak więc oszczędzając siły wchodzę w dobry dla mnie rytm, staram się podjechać co się da - tak dla siebie, żeby sprawdzić "czy dam radę".
Większość podjechana. Nawet wyboje na łące mi nie przeszkadzają, staram się trzymać równą kadencję. Marian (chyba) powoli gdzieś zostaje z tyłu, ale nie sprawdzam, bo to nie jest ważne. Najważniejsze by jechać "swoje" oszczędzając się na 2-gą pętlę. Tak sobie gdybam, że jednak Koksiu przeholował w środę z "jazdą na wyjechanie" i nie zregenerował się w pełni. Ale to tylko moje gdybanie ... Pamiętam też, żeby pociągnąć z żela lub bidonu. Może to coś da ;-P
Idzie pięknie, szlaki ładne, chociaż ciemne (białe szkiełka Goggle - idealne) no i koniec jazdy ... Org odwołuje, bo "coś tam" ....

Dojeżdża Mariusz i Jacek i razem robimy rundkę ENDURO po górkach.
Jest tam full ścieżek, dróżek, szlaków - kumulacja !
Później na mecie gadka szmatka z redaktorem Kurkiem, który ratował nieświadomych zjeżdżających ze skoczni - bo czołówka zerwała taśmy i pozostali myśleli, że tam trzeba zjeżdżać ...
Później walnęliśmy jeszcze na "do widzenia" sekcję XC, w której Wojtas zaczął się ścigać ;-P a Koksiu przestał się ścigać ;-)
Przegrałem pechowo na ostatnim ważnym zakręcie, który przestrzeliłem, a on bezczelnie to wykorzystał ;-P

Cieszy mnie, że po raz pierwszy w tym roku jechało mi się dobrze fizycznie - wyszedłem z tych pieprzonych infekcji - jak i taktycznie - swoje, z kontrolą, równo ;-)
Miło było spotkać kolegów :-) Na rozgrzewce wyglądaliśmy naprawdę "profi" ;D - 5-ciu w Teamowych koszulkach + lider (Michał) w żółtej .
CU !





Komentarze
wwiktor
| 20:09 wtorek, 29 maja 2012 | linkuj hej,
zrobiłem 1:37h jazdy, dojechaliśmy najdalej z Rafełem Chmielem, potem nas org prowadził, niestety splot wielu wydarzeń i zabrakło 3km oznakowania. Od rana zrywali, do tego wolontariusze się pogubili i wzywali pomoc ;/ no i org nie ze swojej winy musiał działać wszystkimi inaczej, wybrał bezpieczeństwo, trudno.


Mógł puścić te 3km ale wtedy jakby coś się stało, to by była masakra.



A przewagę mieliśmy dosyć dużą, co widać np: na filmie, potem dawaliśmy sobie równe zmiany i zrobiło się kilka minut.

hejo
Rodman
| 18:24 niedziela, 27 maja 2012 | linkuj prywatnie,

josip, wiadomo jedynie, że na 2-giej pętli mogło się wiele wydarzyć z każdym z nas ;-)
trasa znacznie trudniejsza niż w Czerwonaku, więc pociągi w lesie po górkach niewiele dają ;-)
josip
| 10:41 niedziela, 27 maja 2012 | linkuj Wojtek nie mógł przejechać pełnej trasy ponieważ był już na mecie kiedy wjechała tam "moja ekipa". A my zrobiliśmy 38 km, z czego około 5 w peletoniku po asfalcie. Trasa mega miała mieć 56 km, takiej przewagi nie mieli...

A co do dnia konia - mogłem spuchnąć na pętli giga ale nie musiałem:) Jechałem w grupce z co najmniej 2 mocnymi mastersami gigowcami, więc może nie zostałbym sam...

Napisałeś protest prywatnie czy w imieniu teamu?
krzychuuu86
| 06:53 niedziela, 27 maja 2012 | linkuj Zapowiadało się dobrze a wyszła totalna klapa....nawet organizator nie potrafił wyjśc na scene i skomentować tej sytuacji....wstyd!
MaciejBrace
| 22:57 sobota, 26 maja 2012 | linkuj Racja, może gnojki to trochę za dużo - ale ja mam do nich uraz (i nie jeden , Hermanów zeszły rok, a teraz Czerwonak, dużo nie brakowało abym pojawił się w Czarnkowie - to by qrwica mnie strzeliła). Ja jestem zdania, że umowa pomiędzy organizatorem i uczestnikiem do czegoś zobowiązuje, mimo, że niewiele oferuje, to takie kolejne "numery" źle wpływają na opinie jak i marketingowy wizerunek - więc lepiej umówić się we własnym gronie niż komuś płacić - tak naprawdę za miernotę w ładnym kubraczku. Ja na kasie nie śpię, więc każdą złotówkę oglądam kilka razy i ważę na co to wydać.
Rodman
| 22:28 sobota, 26 maja 2012 | linkuj trochę szkoda, bo lokalizacje są "solidne" - porządne górki i piachy - można się elegancko wyjechać, ale chyba to trzeba zostawić na prywatne wypady z GPS-em na kierownicy ;-))

Maciej, bufety na maratonach wielkopolskich z reguły mnie kompletnie nie interesują, bo to są krótkie maratony i nie warto się zatrzymywać; owszem, zatrzymaliśmy się na jednym tak dla zabawy, jak wracaliśmy z Kłosiowego Enduro", dla mnie nie każdy kto nie potrafi dobrze zrobić jakiejś rzeczy jest od razu gnojem ...

Wojtek, skoro jechałeś za motorem to znaczy, że motor też się pomylił ?? czy wy pojechaliście dobrze, a po Was ekipa nie mogła trafić na szlak i zrobiła gnój ? jeśli tak to w sumie przez nich ten maraton się nie dokończył, bo zamiast szukać strzałek strzelili focha i pojechali do mety,,,
Z drugiej strony strzałki powinny tak wisieć, żeby nie było żadnych wątpliwości :/
Maks
| 21:51 sobota, 26 maja 2012 | linkuj POPOLUPO ;)
wwiktor
| 21:30 sobota, 26 maja 2012 | linkuj szczerze to nie wiedziałem o tym. a zobacz jaki ja jestem zły i odechciało mi się, oderwałem się z Rafałem od mega/giga noga podawała naprawdę super, wjechałem 1 open na metę 10metrów za motorem a tam mi mówią, że wyścig anulowany :((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((
MaciejBrace
| 21:15 sobota, 26 maja 2012 | linkuj Czytam to i nie dowierzam - jakby moje przepowiednia się sprawdziła - kogoś bardziej urazili i zajebał strzałki. Do sedna, kasę zwrócili , czy jakieś zadośćuczynienie będzie bo to wygląda jakby ktoś chciał podreperować sobie budżet kosztem maniaków MTB. Dojechaliście do bufetu ? W ogóle był - sprawdziliście ?

Na początku chciałem napisać ,że mam mnóstwo strzałek i sobie wytapetuje ścianę ale gnojem nie będę tak jak oni.
Maks
| 20:29 sobota, 26 maja 2012 | linkuj Szkoda tego cyklu :(
z3waza
| 20:21 sobota, 26 maja 2012 | linkuj Właśnie to by było najgorsze - taka piękna kurwa trasa, i taki marny koniec. Jak pałą w łeb.
BTW - Dzień konia to jest wtedy koń ma wolne.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!