Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Rodman z miasteczka Tulce. Mam przejechane 53739.44 kilometrów w tym 12333.64 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.28 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 58159 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Rodman.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 82.00km
  • Czas 02:22
  • VAVG 34.65km/h
  • VMAX 60.00km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tor Poznań - Masters - the last race of season

Sobota, 6 października 2012 · dodano: 06.10.2012 | Komentarze 3

Sam wyścig 60 km trwał nieco ponad półtorej godziny, co dało średnią >40 km/h.
Pizgał wiatr przestawiający momentami rowery.
Było nerwowo. Nie lubię takich ścigów - tłok, płasko, nerwówka.
Ale mimo wszystko warto było jechać, żeby kilka rzeczy sobie uzmysłowić i przemyśleć. Doświadczenie rośnie ;-)
Znacznie bardziej wolę górskie selekcje na podjazdach.

Po 2-ch dniach zastoju ruchowego już po pierwszym kółku wiedziałem, że będzie syf.
W dupę szczypią kurczyki - zły znak. Nakręciłem ile się dało i starałem się rozmasować. Ostatecznie na wyścigu nie miałem problemu, ale jakoś superkomfortowo się nie jechało.
Jeden koleś przyjął szlifa na zakręcie jak zrobiło się wilgotno.

Poszedł odjazd 4-rech lub 5-6 w sumie.
Później Łukasz R. - "nasz" prawdziwy Mistrz Polski Masters spektakularnie odjechał z peletonu i dociągnął do ucieczki.
W peletonie typu "pospolite ruszenie" jazda się nie kleiła.
Starałem się jechać oszczędnie, ale momentami nie wytrzymywałem i szczególnie pod wiatr starałem się rozrywać. Przy takiej masie - nie ma szans.
Raz nawet znalazłem się w "chasing pack" ale przytkało i nie mogłem poprawić zmiany.
Na ostatnim kółku jeszcze chyba jeden zawodnik się urwał i znowu naciągnąłem strunę, która niestety nie pękła.
Przed ostatnim zakrętem zajebista pozycja - ok 4-rta, lecz oto idą 2 regularne zaciągi z prawej i lewej więc jestem zablokowany - fatalnie.
DO tego jeden koleś mnie delikatnie trąca więc już mam nerwa i "pieeeerdole nie jade" - nie będę się pizgał z ryzykiem o honor, bo mi to wisi.
Na ostatniej prostej idę szeroko ale nie mam czystej przestrzeni więc "przed kreską" też trochę odpuszczam, żeby dojechać w jednym kawałku.

foto by Marcin, jeszcze przed załamaniem pogody ;-P © rodman

Na mecie okazało się, że Marcin, Asia i Dziewczyny "wpadli popatrzeć" więc było mi miło znajome twarze zobaczyć i wymienić zdań kilka.

Ogólnie udany, szybki wyścig, ale bez szczególnych "akcji" z mojej strony.
Coś tam próbowałem rzeźbić, ale trochę bez planu - dostosowując się do sytuacji.
Tym razem nic z tego nie wyszło, tym bardziej, że dwie "moje" sześćdziesiątki poszły w ucieczce.
Do finiszu z dużej grupy to jednak trzeba mieć stalowe nerwy, łokietki i ładnie się ustawić - jak taki SKY pociśnie dusząc wszystkich to jest MIAZGA - nikt nie fiknie, a Człowiek z wyspy Man wykańcza akcję ;-) ...

88 wyścig, 18 w tym roku = dużo.
Teraz czas na dogłębną analizę - co wyszło, jak najlepiej przygotować się do wyścigu, czego unikać, itp.itd., podsumowanie, wnioski i może nawet PLAN TRENINGOWY ?! na 2013 rok, który byłbym w stanie zrealizować ;-P
mokry koniec sezonu szosowego - ja na szczęście suchutki :-) © rodman

p.s. po nas ruszyły "superdziadki" i chyba jedna kobieta, ale nie wiem czy dojechali wszyscy, bo Kurek tak przedłużał wszystkie starty, że już się zrobiło ciemno, a nie widziałem u nich "bocialarek" - w każdym razie ....
zaczyna rzęsiście padać .... © rodman

....tak zaczął dosłownie i bez kitu "NAPIERDALAĆ" deszcze i wiatr, że chichotałem idiotycznie jak mi samochodem ruszało / miotało na parkingu, a co dopiero na rowerach - no normalnie BURZA Z PIORUNAMI I FALE / ŚCIANY deszczu jak z dobrego HORRORU ...
... więc przyznałem w myślach rację Żonie, że jutrzejszy obiad u Rodziców to naprawdę ZAJEBISTY pomysł :D !


Kategoria The Race, Outdoor



Komentarze
Virenque
| 19:28 niedziela, 7 października 2012 | linkuj Gratulacje !!
Nawet chciałem przyjechać ale nie kręcą mnie takie starty: płasko, wietrznie i niebezpiecznie. Po Twoim opisie widać, że dobrze zrobiłem :D
Dodatkowo jeszcze ta pogoda, fajnie że udało Wam się na sucho, bo potem to był istny Mordor...
pzdr
bloom
| 20:49 sobota, 6 października 2012 | linkuj Wniosek ? Trzeba miec kogoś do pomocy na podobnym poziomie :) zwłaszcza na rozprowadzenie !
JoannaZygmunta
| 20:31 sobota, 6 października 2012 | linkuj Fajnie się oglądało chociaż wiatr chciał mnie zmieść z tarasu widokowego. Trochę mi było żal, że nie jadę. Już prawie a wzięłabym Twój rower i pojechała ;). Dobrze, że mi nie pasuje, bo potem ten deszcz bryyyyy. Twój rower w realu wygląda wspaniale. Super sexy ;)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!