Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Rodman z miasteczka Tulce. Mam przejechane 53739.44 kilometrów w tym 12333.64 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.28 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 58159 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Rodman.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 82.50km
  • Czas 01:56
  • VAVG 42.67km/h
  • VMAX 55.00km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Tor Poznań - Masters.

Sobota, 20 lipca 2013 · dodano: 20.07.2013 | Komentarze 2

Plan był prosty - dotrwać do finiszu ;-)
Brak rozgrzewki, zakwasy z Dziewiczej i ten a nie inny moment w treningu powodują spore cierpienie w 50 km/h zaciągach.
Boczny wiatr, rancik na długiej prostej - myślałem, że odpadnę.
Z przodu klasyka - ucieczki i kasowanie.
Chyba jednak ktoś odjechał na kilkaset metrów, ale pewien nie jestem.
Non stop czujność. Momentami nerwowo.
Generalnie obstawiałem tyły, co kosztowało w sumie sporo sił.
Nie czułem się specjalnie dobrze.
Na ostatnim kółku próbuję przesunąć się do przodu.
3 zakręty przed metą jestem jednak zepchnięty na "tarkę" i zdobyte pozycje idą się jebać.
Tempo jest już "rozprowadzające" - Tarnowia chyba ustawiła pociąg ?!
Jest nerwowo.
Nie ma szans już się przesunąć do przodu.
Odpuszczam finisz.
Fajnie, że bezpiecznie do mety.
Ostatnie kółka na zaciągach już prawie skurcze mnie chwytały.

Jedno jest pewne - takie płaskacze w peletonie będę odpuszczał :-)
Nie na moje nerwy :-] ... Wolę mniejsze grupki, pagórki, górki ..

Cenny trening.
Oscyluję w kierunku wyścigów pagórkowatych, górskich. Może supermaratonów ?! (chociaż to akurat jest trochę nudnawe).

Pogoda dopisała - wypiłem 2 bidony ;-P


Kategoria The Race, Outdoor



Komentarze
Virenque
| 06:41 poniedziałek, 22 lipca 2013 | linkuj Góry to słuszny kierunek ;) ja już płaskie całkiem odpuściłem, za rok pewnie nawet w Lesznie się nie pojawię.
klosiu
| 14:49 niedziela, 21 lipca 2013 | linkuj Na moje nerwy peleton też nie jest, dlatego jeżdżę mtb ;). Zbyt dużo tu zależy od innych, także moje własne gleby. Na góralu jak się wyrżnę, to jest to moja i tylko moja wina. Prawie zawsze :).
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!