Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Rodman z miasteczka Tulce. Mam przejechane 53739.44 kilometrów w tym 12333.64 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.28 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 58159 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Rodman.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 97.00km
  • Teren 85.00km
  • Czas 04:36
  • VAVG 21.09km/h
  • VMAX 54.00km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Podjazdy 1000m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wieluń. Bikemaraton.

Sobota, 28 sierpnia 2010 · dodano: 28.08.2010 | Komentarze 2

open 23 #311 KOPER PRZEMYSŁAW TULCE GOGGLE PRO ACTIVE EYEWEAR

M3/7 (M)23 04:36:47 20.38
00:42:14 / 34
01:24:53 / 31
02:18:26 / 27
03:03:36 / 27

562 pkt.

Co tu dużo pisać, nuda w cholerę, dużo śliskiego błota, ale nie szarżowałem i to się opłaciło. Cały czas w miarę równe tempo, idealne rozłożenie sił. Zjadłem 9 śliwek w czekoladzie, 1-dnego Maxima, 1-dnego banana, litr wody.
Na bufetach nie stawałem, złapałem tylko w locie 2 kawałki banana, które w sumie dały jednego małego banana wspomnianego wyżej".
Pogoda syf.
To pewnie odstraszyło sporo amatorów Giga.
Rekordowe miejsce: 7 th !
Awans do rekordowego 2-giego sektora :-)
Może się bardzo przydać w Poznaniu ;-P.
Hmmm, pewnie same cieniasy startowały i dlatego mi tak dobrze poszło.

Od czasu do czasu pogaduchy z mijanymi chłopakami z Tarisa Puszczykowo, kilku z nich miało słabszy dzień, oprócz Radka Zaworskiego (4th).
Pozwoliłem podwieźć się tej Dziewczynie z tyłu, bo się strasznie męczyła, ale odpadła na wzgórku ;P


Drugie kółko praktycznie samotnie, raz tylko miałem ogon w postaci 2 bajkerów.
Nie byli skorzy do współpracy, zostali z tyłu na jednej z kolejnych zmarszczek, ale ... oglądam się za jakiś czas i znowu widzę zajebiście zadowolony uśmiechnięty ryjek "Mastersa" z ESKI siedzącego mi na kole ;-)))
No miał parę chłop ...
Do ostatniego bufetu dotarłem jednak pierwszy, chwyciłem bananka i się urwałem pod wiatr, który był całkiem przyjemny, prosto w twarz :F
Na asfalcie przy bocznym wietrze też mnie nie doszedł i wiedziałem, że potyczka / bitwa / wojna / jest zakończona -> nastąpił kolejny skręt pod wiatr, a pod wiatr samemu wiadomo jak się jedzie ... hehe.



Końcówka, to kilka dubli ostatnich megowców i lekki dancing na błotku.

Finisz z własnym cieniem.
Na koniec stać mnie było jeszcze na delikatny rozjazd.


Kategoria The Race



Komentarze
KeenJow
| 21:20 niedziela, 29 sierpnia 2010 | linkuj Gratulacje !
josip
| 15:59 niedziela, 29 sierpnia 2010 | linkuj Tak, jak pisałem w sms - rewelacyjny wynik! Moje gratulacje.
Z niecierpliwością czekam na relację:-)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!