Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Rodman z miasteczka Tulce. Mam przejechane 53739.44 kilometrów w tym 12333.64 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.28 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 58159 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Rodman.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 40.00km
  • Teren 30.00km
  • Czas 01:25
  • VAVG 28.24km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

MP Medyków - Michałki - sprint spiryt.

Sobota, 17 września 2011 · dodano: 20.09.2011 | Komentarze 4

Nosz k**** ja pierdolę !!!
Znowu start z szarej i momentami czarnej jak kosmos dupy białego karła w mgławicy zapomnianych bajkerów.
Se kurwa pojechałem po puchar, hehehe ..
Ale nic, będę dzielny - mam za swoje kalkulacje-sracje-dupacje.
Startuje ponad setka różnej maści "sprinterów".
Niektórzy mają "nóżki", "śpiwory", "plecaki" i skrzynki narzędziowe "na wszelki wypadek".
Tak naprawdę jest pozamiatane.
Nie mam sumienia wciskać się z przodu.
.
Trzeba było jednak siedzieć na stadionie i warować po starcie gigowców-megowców, żeby spróbować załapać grupę medalową na tym masakrycznym (!) dystansie.
Albo pojechać mega z kolegyma.
Ja tymczasem machałem friendom, podciągałem koleżanki, rozgrzewałem się i .... uczciwie stanąłem w kolejce do startu.
.
Pan Redaktor Szanowny przeciąga w nieskończoność a w tłumie Ussainów Boltów na Rowerach zaczyna się gotować noradrenalina, testosteron, progesteron i endorfina.
Co poniektórym pewnie i tussipect, "żelazo", salbutamol i epo-cera.
Wreszcie ruszyliśmy, jak żółw ociężale ... niektórzy to nawet przed torami zwalniali :D
.
Ciągnę "na szoszona" po asfalcie, nie wiadomo skąd przyklejają się NAGLE inni "mini-mocarze". Ja pierdolę, jakie sępy jebane ...
Nie powiem, wqrwiony jestem, więc szarpię, zwalniam, jeżdżę w poprzek drogi [taktyka muchy Jacgola ;-))], w końcu odpuszczam, bo mnie to zaczyna męczyć.
Niech sobie jadą ... sam pewnie też bym próbował lepszego skleić.
.
Prawie dochodzę główną grupę kilkudziesięciu zawodników przed zakrętem ....
Zaczyna się takie XC po płaskim :-)
Generalnie wyprzedzam.
Kaemy lecą bardzo szybko.
Podbiegam tylko piaszczystą rynnę gdzie robią notatki.
Foto by Jolanta Kaczmarek :-) /za mną debeściak z pierwszej linii ustawiony na starcie ..... i po co ? dlaczego nie ma jakiegoś ogólnego "ratingu", wtedy każdy w sezonie miałby swoje godne miejsce na starcie, a sektory zrobić - kawałek taśmy i jest sektor, to takie trudne do zrobienia, no nie ?!/

Przechodzę mozolnie, co chwila jakiś singiel.
Trasa wyboista ale od czego są nogi ?!
Myk-myk, trochę wygibasów nad kierą i lecę dalej.
Nie mam pojęcia jaki tłum jeszcze przede mną.
.
Za mną kilkanaście metrów z wywieszonym jęzorem psy gończe.
No nie Panowie, nie czyńcie mnie nerwowym, bo będę musiał depnąć.
Gonię grupkę z przodu - zbliżam się nieubłaganie.
Nagle ekipa zawraca, ja jebię, cały plan wpizdu again ?
Znowu tradycyjne zgubienie w tych pieprzonych lasach ?
.
Pojawia się znane uczucie poczucia bezsensu mojego wcześniejszego wysiłku włożonego w wyprzedzanie słabszych pijawek tylnego koła.
Znowu się gnidy przysysają.
Teraz grupa jest mocarniejsza.
Pędzimy pewnie pod 3 dyszki, profilaktycznie nie wziąłem licznika.
"Odpoczywam".
Szybko się "znudzam" i zaczynam przeciskanko do czuba.
Jak już jestem na szpicy próbuję momentami zwalniać, żeby zobaczyć reakcję pozostałych ścigantów. Niech odkryją karciochy ;-)
Czasami ktoś nie wytrzymuje i dociska korbę - inni z krokodylim uśmiechem kleją się kółka ...
Lookam co za mną ?! - udało się lekko rozciągnąć towarzystwo, szczególnie po szosowych akcjach typu: "a za zakrętem pełna wiksa!".
Kolejna akcja "a za zakrętem ..." kończy się efektowną glebą OTB, przy zjeździe z asfaltu po trawie.
Ścigant za mną glebi po drugiej stronie.
Są jaja. Na miejscu. To najważniejsze :D
.
3-ci i kolejni jadą środkiem, niestety bez gleby, a szkoda, byłoby sprawiedliwie ;-P
Szybki wskok - zapomnieć - jechać - gnać - napierać - atakować !
I znowu zaczynam mordęgę podganiania ..
Kolega glebant za dużo myśli, bo zostaje urwany.
Zwierzyna zamienia się w łowcę a łowcy ... zwalniają na piachach pustyni imitującej Paraż-Dakar.
.
Mi to wisi, bo mam Race Kinga 2.2 i Pythona .. w spodenkach.
Dochodzę grupkę i zaczynam atak na szerokiej szutrówce.
Do samego kartofliska następuje kilka spektakularnych ataków i difensów z różnych stron.
Nie powiem - strasznie mnie rajcuje to rozprowadzanie :-))
.
Wjeżdżam jako 4-rty w tę ostatnią drogę krzyżową po kartoflach.
Zaczyna się migotanie przedsionków.
Jakiś młody przede mną, na stadionie gonię.
Przewaga sprintującego sztywnego widelca jest widoczna.
Zostawił mi nawet lukę do stadionu, łykam więc po wewnętrznej.
2-ch przede mną już nie, mieli również siły na finisze.
.
Open pudła nie będzie, ale może chociaż Medic ?!
Ufff, się udało, o minutkę buchnąłem jakiegoś innego pretendenta-ściganta :>
Leżę na trawie, próbuję oddech złapać.
Miła panienka podchodzi i ściąga mi troskliwie .... spodenki, a przy okazji numer gratis :D ... odpływam ... obsługa w Michałkach jest de Best .. aaaaaale ....
...... się w końcu budzę :/
"No widzi Pan, co by było jakby Pan giga pojechał ... a o tylko 30 km mini .."
"Byłoby tak samo bejbe, tak samo ..."
.
Później patrzę w wyniki i żałuję, że nie jechałem Mega - była szansa na pudło w M3,,, przynajmniej jak porównuję czasy zeszłoroczne.
Drużyna Pierścieni tym razem kosi tony makulatury - prawie każdy ma dyplomik z szerokiego pudełka.


Najostatniejsza dekoracja dnia .....

Mnie przypada Szoszonowa Statuetka, fajniejsza niż "zwykły" puchar.

Dave' łyka również Płaskorzeźbę Kolarza Przełajowego ?;-} z Mega Medyka, to dobrze ;-)
Myślę, że za rok wrócę na Mega lub pojadę pierwszy raz Giga, jak będzie Giga dla Medyków ;-).
Koszulka taka se, mogę komuś oddać za piątaka ...

Maraton Michałki - czyli wielkopolskie Paryż - Roubeix ;-)) is over.
And Integracja z Mistrzami Lekarzami :-)

Fociaki porobił sam JP_Bike :-)


Kategoria Grupetto, The Race



Komentarze
duda
| 08:15 sobota, 1 października 2011 | linkuj a trzecie miejsce na mega - na wyciągnięcie ręki - mój wynik nie był wyśrubowany ;p
Super relacja - chyba zamówie prenumeratę ;]
Rodman
| 20:57 czwartek, 22 września 2011 | linkuj daVe, musimy kilku zebrać i zmusić żeby opłacili startowe :>
jechać nie muszą ;-P
ale myślę, że Organizator by na to Giga poszedł,,
daVe
| 20:13 czwartek, 22 września 2011 | linkuj Medyk na giga - to byłoby coś :)
klosiu
| 08:47 środa, 21 września 2011 | linkuj Gratki! I za miejsce i za opis :D
Statuetka faktycznie debesciacka, o wiele lepsza od pucharka. Ciekawe czy ten szosowy sprinter uwidoczniony to taki subtelny żarcik czy przypadek ;)))
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!